| Opis: |
19.02.2015 || Wrzeście. Spokojna wieś kaszubska, ciszę lekko zakłócały tylko pracujące w gospodarstwach piły tarczowe, tnące drzewo na opał.
A ja w tej ciszy oczekiwałem na luzaka jadącego z Łeby (z lewej strony) do Lęborka, z maszynistami "podtrzymującymi" znajomość szlaku. Starsza pani musiała być tym zaskoczona, aż przystanęła po przejeździe maszyny.
Wiadukt, po którym lokomotywa przejechała, jest jedynym takim (między Lęborkiem, a Łebą), z torowiskiem u góry. Gdy stawiano elektrownię wiatrową, groziło mu czasowe rozebranie, jednak rurowate kolosy się z trudem zmieściły. |
| Słowa kluczowe: |
Wrzeście, pomorskie, zima, luzak, próba, PKP Intercity, SU42, SU42-1001, D29-229 |
| Data: |
22.02.2015 20:32 |
| Wyświetleń: |
3687 |
| Wielkość pliku: |
596.5 KB | 1024x683 px |
| Dodał: |
Kolins |
|
| Komentarze |
Goral
22.02.2015 22:02
|
To jest ta dzika hybryda z 2 silnikami? ;)
Wg tego, co udało mi się znaleźć, ta - mała wszak gabarytowo - maszynka ma 2x 563 kW (a zatem nieco >1500 KM). Ale czy to wystarczy do samodzielnej obsługi np. sezonowców na Półwysep i sprawnego podjazdu do Mrzezina? |
|
Kolins
22.02.2015 22:10
|
Są chyba jakieś zdjęcia w sieci tego wynalazku, jak zasuwa na Hel. Ale zbyt wiele osobiście nie potrafię powiedzieć. Wiem tylko, że po dwóch (chyba) dniach pobytu na "helskiej" miała awarię. |
|
Oggy
22.02.2015 23:59
|
Konstrukcja jest wyjątkowo dziwaczna i o dziwnych założeniach. Z tego co się dowiedziałem, napęd jest rozwiązany tak, że albo moc z obu agregatów idzie na cele trakcyjne, albo jeden agregat służy celom trakcyjnym, a drugi zasilaniu składu pociągu napięciem 3kV. Tym samym przy załączonym ogrzewaniu moc lokomotywy na cele trakcyjne to zaledwie 563 kW, a więc mniej, niż zwykła SM42. To raczej dalej lokomotywa manewrowa, która od biedy pociągnie skład pasażerski, niż rzeczywiście pojazd o uniwersalnej charakterystyce. |
|
MarcinB
23.02.2015 20:44
|
a co to za czerwony kapturek? |
|
Kolins
23.02.2015 21:03
|
Mieszkanka tej wsi. |
|
Norbert
25.02.2015 21:31
|
Polski klimacik, nowo-staro. Jak zwykle fota na poziomie. |
|
Norbert
25.02.2015 22:00
|
W sumie siedzę sobie przy piwku, oglądam jakieś błahostki, ale co chwilę wracam do tej fotografii; bardzo bym chciał, by znalazła się w głosowanu na zdjęcie miesiąca. „Jak to? – spyta ktoś – przecież nie ma na niej rumuna z towarem, burzy snieżnej ani bezkresnej syberyjskiej pustyni”. Prawda, nie ma, ale m.in. dzięki temu autorowi udało się bezbłędnie uchwycić esencję chropowatej estetyki polskiej prowincji, gdzie starość i biedę przeszyto nieudolną nowoczesnością niby w eklektyczny patchwork. Jest tu cisza, ale i upływ czasu, i zaklęte w nim proste ludzkie życie. Wszystko nakreślone w specyficzny sposób, który odważę się bez wahania nazwać „stylem Kolinsa”; maszyna i obróbka nie przesłaniają kontekstu, a kolej jest jedynie dobrym pretekstem by zatrzymać na zawsze życie bliskich autorowi, a odległych mi okolic. Bezbłędna praca, życzyłbym sobie – nawet ryzykując mniej rumunów – by więcej kolejowych fotografii rezonowało we mnie tak mocno. |
|
Kolins
26.02.2015 20:25
|
Dzięki za miłe słowa. W pracy akurat siedzę w szczecińskiej operze, chwila wytchnienia... |
|
|
|
|
|
|