| Statystyka WRP |
Razem zdjęć: 45411 Razem kategorii: 241 Liczba użytkowników: Komentarze: Wyświetlenia:
|
|
|
Trakiszki (1)
30.06.2019 18:57
|
Litwini jeżdżą miesiąc do Trakiszek, potem Cargo miesiąc do Maćkowa.
Jazda gagarów litewskich do Suwałk to bzdura. Mają chyba dwie sprawne M62 normalnotorowe, którymi prowadzą składy, robią manewry itp.
Prawda jest bardziej taka, że teraz najchętniej by się wycofali z tego pomysłu jazdy do Trakiszek, bo np. ich maszyny mocno dostają w cztery litery na ciąganiu beczek z ropą. Z Maćkowa do Trakiszek jest cały czas pod górę, a skład ładowny. Zdarzało się, że w upały jechał nawet godzinę dłużej niż normalnie. |
|
|
ST44 vs ST220
10.02.2019 11:21
|
Fajny kolor tego Mundka masz. No i w kombi :)
Mój może trochę mniej spektakularny jeśli chodzi o osiągi (2.0 tddi 115 KM) i przede wszystkim starszy, ale na daną chwilę nie zamienilbym na nic innego w podobnej klasie. Pół domu można zabrać na wakacje i jeszcze jest miejsce.
A sprawa eksploatacji? W przypadku fordow stara prawda: jak dbasz, tak masz; sprawdza się w 100%.
1300 - gratuluję ... ja się już chyba zestarzałem na takie wyniki ;) |
|
|
Ty51-113 Suwałki
14.07.2018 14:08
|
Suwałki bardzo chciały by być w warmińsko-mazurskim..., niestety, jesteśmy w podlaskim. Jedno słowo kluczowe do podmiany. Foto świetne. |
|
|
ST44-399
14.07.2018 14:04
|
Co do przewozów na Litwę zgadza się. Teraz na pierwszym miejscu ropa z rafinerii w Możejkach (transport PKP Cargo) każdego dnia nawet po dwie pary, potem chemia w tankach (DB), na końcu drewno i wojsko. I do tego w weekendy szynobusy do Kowna. Marazmu nie ma ;-) |
|
|
|
|
Wyjazd równoległy
09.03.2018 09:47
|
Takie jazdy trafiają się ostatnio w Suwałkach i Papierni dość często. Powód jest prosty. Przy jednorazowym zamknięciu i otwarciu przejazdów kat. A na ruchliwej DK 8 w Papierni i krajowej 653 do Sejn, kolejne zamknięcie przejazdu jest mocno utrudnione. Szybko powstają korki i ich rozładowanie to przynajmniej kilkanaście minut. Dyżurni szybko wyczaili temat, że tak łatwiej (szczególnie w Suwałkach na wyjazd) i bardzo często manewry, formowanie składów towarowych odbywa się już pod kątem ewentualnego wyprawienia równolegle po torach do LS i Pp bez przebiegów sprzecznych. Peron 3 ze względu na nieodpowiednie parametry jest wyłączony z obsługi podróżnych, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby na torze 1 ustawić skład na wyjazd po prostej do LS. Widzę to często z okna mojego biura z widokiem na stację, ale jak to w życiu bywa: szewc bez butów chodzi... czyli brak fotki z jazdy równoległej. Pzdr.
I taka ciekawostka. Od 12 do 16 marca Papiernia czynna całodobowo. Wszystkie pociągi pasażerskie i towarowe z kierunku Augustowa do Suwałk kursują przez łącznicę nr 517 Las Suwalski - Papiernia ze zmianą kierunku jazdy w Papierni. Przyczyna to zamknięcie szlaku Las Suwalski - Suwałki w związku z budową wiaduktu pod torami w okolicy ulicy Staniszewskiego w Suwałkach. |
|
|
"Noteć" nad Wartą
12.12.2017 06:48
|
028 obecnie jest w Białymstoku. Od wczoraj na obiegu "Podlasiak" - "Hańcza" Suwałki - Białystok - Suwałki. |
|
|
Skandawa bez kształtowych
03.08.2017 21:59
|
Wszystko o czym piszesz, znam z autopsji. Wszystko również zależy od warunków terenowych, operatywności i "innych" (w baaaardzo dużym cudzysłowie) uwarunkowań.
Czuję, że jedziemy w wielu kwestiach na jednym wózku - również pozdrawiam. |
|
Skandawa bez kształtowych
03.08.2017 09:48
|
Widzę na zdjęciu, pomiędzy rozjazdami mniej więcej na środku lewego toku szynowego, najprawdopodobniej czujnik koła RSR 180 - Frauscher. Więc najprawdopodobniej są to urządzenia typu E z realizowaniem kontroli niezajętości torów i rozjazdów za pomocą tych czujników.
To dobrze, bo te czujniki są bezusterkowe i przy dobrze wyregulowanej karcie wartościującej (wg. DTR raz na pół roku wiosną i jesienią) pracują nienagannie, "przebijając" odcinki EON, izolowane, czy SOT-y. Natomiast zależności są realizowane w większości przy pomocy przekaźników JRB, JRC i JRK/RK, które są mniej usterkowe od przekaźników JRF/ERF. |
|
Skandawa bez kształtowych
03.08.2017 09:32
|
Jako automatyk urządzeń srk mógłbym tu napisać spory elaborat, w większości nie zgadzający się tak z opisem zdjęcia, jak i z komentarzem powyżej; jednak ograniczę się do pewnych skrótów.
Serwisowanie i utrzymane urządzeń przekaźnikowych wcale nie należy do łatwiejszych, a już na pewno nie jest tańsze. Jeśli chodzi o części zamienne, to na moim terenie sporo tego posiadamy z materiałów rozbiórkowych. Także, wbrew pozorom polscy producenci urządzeń srk wytwarzają bądź regenerują napędy mechaniczne, rygle, zamki, zastawki, zawórki, bloki prądu stałego i przemiennego itp. Stalowy drut do pędni bądź linkę odpowiedniej grubości można kupić w pierwszym lepszym składzie budowlanym.
Do usunięcia usterki w urządzeniach mechanicznych wystarczą: młotek, przecinak, wybijak, parę rozmiarów kluczy płaskich, trochę siły i wiedzy. Także zlokalizowanie usterki jest dużo łatwiejsze: pędnia jest cała, lub zerwana. Rozjazd ciężko się przekłada? Często wystarczy naoliwienie trasy pędniowej, zwrotów, usunięcie splątania.
Przy urządzeniach przekaźnikowych sprawa jest dużo bardziej skomplikowana i zlokalizowanie usterki nie zawsze jest tak jednoznaczne. I chyba najważniejsze: w przypadku usterki konkretnego przekaźnika jak mamy konkretny typ i odmianę w zapasie - to git. Gdy nie mamy - to np. przekaźnika JRK 10110, czy JRF 21004 innym nie zastąpimy.
Obsługa urządzeń.
Jasne, dużo przyjemniej jest w celu przełożenia rozjazdu obsłużyć przycisk lub mysz, niż mocować się z dźwignią zwrotnicową, lub w ogóle przy urządzeniach ręcznych iść z kluczem kilkaset metrów w teren. To przy działających urządzeniach bezusterkowo.
Ale w sytuacjach usterkowych moim zdaniem "wygrywają" urządzenia mechaniczne. Stacje s takimi urządzeniami, to przynajmniej dwa okręgi nastawcze, a więc i dwóch ludzi. Przy problemie z przełożeniem rozjazdu ściąga się nastawniczego w teren z łomem, zimą ze szczotką itp, z nastawni rozjazd sie przekłada, na dole "pomaga" i można wyjść z opresji.
Przy urządzeniach przekaźnikowych, zwłaszcza na małych stacjach obsługa jest jednoosobowa i już takiego manewru nie można zrobić.
Na marginesie. Na powyższym zdjęciu nie widzę urządzeń EOR (elektryczne ogrzewanie rozjazdów), więc zimą, czy napęd byłby mechaniczny, czy elektryczny - aby zapewnić jego poprawne działanie i tak należy zejść do niego i ręcznie oczyścić.
...
I tak dalej, i tak dalej... Zapewniam, że nie wszystko złoto, co się świeci. Nie wszystko co nowe, oznacza automatycznie lepsze.
Pozdrawiam z upalnego Horyńca-Zdroju :-) |
|
|
Wycieczka do Walił
03.07.2017 13:30
|
Szczegóły na temat frekwencji, jak również przyczyny podstawienia 2xSA133 znajdziecie tu: http://www.akademia-gambit.pl/pociag-do-szachow/ Gdy nie ma imprez, zwykle jeździ pojedynczy szynobus SA133 lub SA108.
Z tego co mi wiadomo, poranny kurs kurs to ponad 200 osób i... 7 rowerów. Popołudniowym towarzystwo do Białegostoku wracało. Przynajmniej jechali jak ludzie, a nie jak (za przeproszeniem) "Śledzie w beczce" ;-)
Dobre foto :) |
|
|
Ostatnia prosta przed Sidrą
03.07.2017 12:29
|
Wiesz co, Jacku... nie obraź się, ale z czystym sumieniem mogłeś sobie darować wystawienie tego zdjęcia na widok publiczny, zwłaszcza na WRP.
Po pierwsze: dlaczego pion? Dolna połowa zdjęcia mimo majaczących szyn, to w przeważającej części czarna plama.
Jeśli chciałeś w jakikolwiek sposób zwrócić uwagę na zjawisko "polskich białych nocy na północy" - należało moim zdaniem szerzej wyeksponować jasną górę.
Po drugie: foto szumi. Przyzwyczaiłeś oglądających do bardzo fajnego i starannego stylu obróbki. Tu niestety popisu nie ma.
Po trzecie: opisem w stylu j.w. nie nadrobisz braków tego zdjęcia. Ok, mówię za siebie - mnie NIE PRZEKONAŁEŚ.
I po czwarte, chyba najważniejsze: ten szynobus leci sobie teraz STÓWKĄ... Wykonywanie zdjęcia ze środka toru w kierunku nadjeżdżającego z dużą prędkością taboru i do tego w nocy, gdy ocena odległości przy świecących reflektorach "na długich" jest potężnie wypaczona, uważam za równie potężną lekkomyślność. Tak w stosunku do siebie, jak i maszynisty prowadzącego tabor. Jestem przekonany, że Ciebie widział - co przez chwilę pomyślał, przemilczę.
Reasumując: Tym zdjęciem, w moich oczach popsułeś sobie wysoką średnią swoich dotychczasowych prac.
Warto chyba zacząć się zastanawiać, czy wszystko co "strzelisz", nadaje się do publikacji.
Pzdr. |
|
|
"Kolejowa Aleja Parkowa"
03.06.2017 13:05
|
Ależ oczywiście, że na tym zarobiono - przecież nikt nie odda, czy nie przetworzy takiego materiału za darmo, byłaby to zwykła niegospodarność.
Na moim terenie (linia nr 40 Sokółka - Suwałki) też wycinano drzewa i nic nie było robione na żywioł. Najpierw była inwentaryzacja pod nadzorem lasów państwowych, potem był przetarg (szczegółów nie znam, a nawet jak bym znał to i tak wiadomo - lepiej cisza) i prace wykonywała firma zewnętrzna pod nadzorem PLK i LP. Każdy wywieziony z lasu transport drewna także był obmierzany i rejestrowany. Co się potem działo z drewnem - nie wiem, nie dociekałem, nie interesowało mnie to.
W całej sprawie ogólnopolskiej wycinki drzew z pasa kolejowego (15 metrów od skrajnego toku szynowego) sprawdza się popularne hasło: "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".
Oceniając wycinkę drzew wzdłuż linii nr 40 szczególnie wzdłuż szlaków Jastrzębna - Augustów i Augustów - Las Suwalski (Puszcza Augustowska) jako fotografujący kolej i miłośnik krajobrazu śmiało stwierdzę że dotychczasowy klimat tego puszczańskiego szlaku zatracił się całkowicie - to minus.
Jednak z drugiej strony wycięcie drzew w okolicach Sajenka czy Blizny odsłoniło bardzo wiele nowych tematów fotograficznych i plenerów, wcześniej niemożliwych do wykonania - to plus.
Oceniając jako pracownik PLK (automatyk srk) - wyłącznie na plus. Skończyły się wreszcie notoryczne usterki blokad liniowych pracujących na linii napowietrznej, biegnącej dotychczas między gałęziami. Wycinanie pojedynczych gałęzi przez służbę łączności czy drogowców było działaniem doraźnym, po miesiącu kolejne gałęzie zwierały przewody i znów na jakiś czas wprowadzano "telefoniczne".
Skończyło się jeżdżenie na zdarzenia na szlaku, szczególnie z udziałem szynobusów. Raz nawet podczas wichury drzewo spadło na przegub. Szczęśliwie bez gorszych następstw, ale uszkodzenia taboru były znaczne.
Po wycince drzew takie incydenty nie występują, a maszyniści wcale tego nie kryją, że nie prowadzą pociągów podczas niespokojnej aury z duszą na ramieniu.
Tak więc powtórzę jeszcze raz: "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Owszem, ktoś na pewno na drewnie zarobił, ale nie doszukujmy się w tej sprawie wyłącznie przekrętów - na każdą wycinkę PLK ma stosowne dokumenty.
I na zakończenie - ostrożny byłbym w tym przypadku do określania, że coś jest "pod przykrywką, bo akurat w tym przypadku określenie "POPRAWA BEZPIECZEŃSTWA" ma naprawdę bardzo wymierną wartość.
Pzdr. |
|
|
Sidra na przelocie
17.09.2016 06:20
|
Przebudowa urządzeń rusza w poniedziałek (19.09.2016). |
|
|
751 035-7
04.05.2016 14:08
|
U nas pewnie w podobnym przypadku pojedyncza SM42 pociłaby sie do ostatnich sił, turlając się 3-5 km/h... |
|
|
Żółto - zielony FPL
17.04.2016 15:22
|
Jest na mapach :)
Tuż za stacją w Sokółce po lewej na mapach widać trójkąt (baza Orlenu), a po prawej bocznicę, odgaleziającą się na wysokości m. Szyszki.
Również istnienie tej bocznicy to więcej niż 2 lata. W 2008 roku jesienią poznałem w Sokółce znanego chyba wszystkim ś.p. Messenger'a, który pracował wtedy przy budowanych dla tej bocznicy urządzeniach SRK. Prace wykonywała firma MONAT z Gdyni której Messenger był pracownikiem. Trudno wymazać z pamięci takie fakty... |
|
Żółto - zielony FPL
16.04.2016 19:28
|
Może stąd pomysl, że na Drahlach najczęściej ładuje właśnie FPL. Dziś w sumie wszystko możliwe (spółka córka, matka, żona i kochanka). Ale na dzień dzisiejszy Drahle są własnością spółki "Usługi Drogowe". |
|
Żółto - zielony FPL
16.04.2016 13:48
|
Koło Sokółki, w miejscowosci Drahle jest żwirownia o której tu mowa. I na 99% sądzę, że nie jest własnością FPL.
I skład zapewne tam jedzie, bo aktualnie we wspomnianym Sobolewie "monopol" ma CARGO. Co nie znaczy że FPL się nie pojawia w Lesie Suwalskim, ale są to sporadyczne odwiedziny. |
|
|
46.03
09.04.2016 16:11
|
Królewski parowóz :) |
|
|
ST44-668
01.04.2016 09:32
|
Jest dobrze :)
Każda linia kolejowa ma swój początek i koniec.
Podzielona jest na odcinki, te dzielą się na szlaki, odstępy itp.
Co za tym idzie, szlak także ma swój początek i koniec, zgodnie z kilometracją rosnącą.
Moim zdaniem opisując zdjęcie kolejowe należy używać w miarę możliwości i wiedzy jak najwięcej "sztuki kolejowej".
I chociaż powyższy pociąg na pewno ma relację Szczecin Gł - Białystok, kilkanaście minut wcześniej wyjechał ze Starych Juch i zmierza do Ełku, to znajduje się na pewno szlaku EŁK - STARE JUCHY :) |
|
|
|
|
Skomack Wielki - vol. 1
23.03.2016 20:59
|
Przeczytałem, szanuję Twoje zdanie oraz innych krytykujących i jeszcze raz pozdrawiam :) |
|
Skomack Wielki - vol. 1
23.03.2016 20:40
|
@Mateusz: Pytanie "po co?", jest pytaniem do nastolatka.
A mi niedawno stuknął 50 krzyżyk i jestem świadomy tego, co robię ;)
Taki miałem pomysł: wybrałem cztery fotki, w głowie miałem opisy pod każdą z nich, zdjęcia postanowiłem ujednolicić i akurat ten sposób wydał mi się najbardziej pasujący.
Zdjęcia wystawiłem na widok publiczny i wcale nie oczekuję pod nimi samych ochów i achów, tylko dlatego, "że Dołubizno" i że najmłodsze foto ma 20 lat. Oczekuję też krytyki, ale... krytyka poprzez pytanie: " po co?" - jest najgłupszą, jaką można sobie wyobrazić.
Bo na takie pytanie, odpowiedź w zasadzie jest jedna: "bo tak chciałem, gdyż takie jest prawo autora świadomego tego, co chce przekazać..." Opowiedziałem pewną historię, do której zdjęcia są tylko dodatkiem.
Czy w fotografii wszystko musi być jak od sztancy w fabryce?
Ja to już przerabiałem we wcześniejszych latach.
A teraz, po pięćdziesiątce mam czas na odrobinę szaleństwa i swobody - pozdrawiam ;) |
|
|
"Nicht rauchen"
22.03.2016 18:04
|
Słuszna uwaga. Na moim terenie też jest sporo takich miejsc, gdzie aż przyjemnie zajrzeć. Przystanki osobowe Balinka i Blizna urodą może nie grzeszą, ale znaleźć się tam, to czysta przyjemność.
W innym miejscu przy tej samej linii już jest inaczej. Dla mnie najgorszą sławę w okolicy ma Różanystok - ile razy jestem tam zmieniać rozkład jazdy, zawsze jakaś niespodzianka na peronie. W miejscowości jest sanktuarium, więc zdaje się, że ludność bogobojna winna być..., chyba, że braciszkowie zakonnicy w nocy inne szaty przywdziewają ;)
Co do fotki - jest klimat :) |
|
|
Gołdap - vol. 2
22.03.2016 13:13
|
Zgadza się. Tamten tekst pisany niemal "na świeżo" z pewnością był dokładniejszy. Dziś, co pamiętałem, odkopałem z pamięci. Boleję bardzo, że gdzieś zdematerializował mi się ów "Parowozik" i spora część pozostałego archiwum z tamtych lat. Przeprowadzka, remonty... Nadzieja jedynie w dokładnym porządku w piwnicy, bo chyba tam...
Dzięki za miłe słowa, Pozdrawiam :) |
|
|
ST44-089
10.03.2016 23:03
|
@Kasper: W każdej legendzie jest ziarno prawdy.
Pierwszy raz natknąłem się na bocznicę w opracowaniu historyka kolejnictwa z Torunia. Kto pamięta czasy "Parowozika" skojarzy pewnie osobę Stanisława Jasińskiego. Na początku lat 90-tych wydał książkę: "Kolej na Warmi, Mazurach i Pomorzu" i w niej właśnie potraktowany został temat bocznicy do twierdzy. Dziś może po niej nie być w terenie żadnego śladu, bo trzeba pamiętać, że mogło to być torowisko prowizoryczne/przenośne, jakich wiele budowano doraźnie przez niemieckie oddziały saperskie.
Fakt, część opracowań Stanisława Jasińskiego była rzetelna i dokładna, część jednak była chciejstwem i dorabianiem faktów do idei. Przyznam szczerze, że nie konfrontowałem nigdy opracowania nt. Twierdzy Boyen z rzeczywistością.
Książka leży gdzieś w piwnicy. Czas ją odkurzyć, spojrzec na rysunki i nieco dokładniej w teren podczas kolejnego pobytu w Giżycku ;) |
|
ST44-089
10.03.2016 21:57
|
Może szybki odbiór był koniecznością usypania czegokolwiek ;-) |
|
ST44-089
10.03.2016 16:26
|
Tor wyciągowy.
Jak widać na mapce, zaraz jest kanał. Były niegdys tory do twierdzy Boyen, ale ich przebieg pokrywał się mniej więcej z przebiegiem obecnej obwodnicy miasta. Inna sprawa, że do końca II wojny światowej szlak magistrali mazurskiej był dwutorowy.
Co ciekawe, interesujący nas tor posiada dwa "uporki" - widoczny na pierwszym planie jest świeży. Pewnie Paweł powie coś więcej, ale mi coś w głowie świta, że skrócenie tego toru ma związek z wypadkiem śmiertelnym na tym przejściu. Tam jest "labirynt", a zaleceniem powypadkowym było: albo likwidacja tego przejścia, albo " uszczelnienie"/zwężenie labiryntu. Na likwidację nie zgodziło się miasto, więc PLK uszczelniła najlepiej jak potrafiła ;) |
|
|
EU07-080
10.03.2016 08:17
|
We Wrocławiu na przełomie lat 80-90 sporo maszyn miało przez maszynistów malowane całe czoła na żółto i dotyczyło to wyłącznie maszyn 4E:
-092 zwana w latach 90-tych przez miejscowych "Batory" (tak conajmniej po 5 trąb z każdej strony)
-197 również znana z tego okresu jako "Papuga". Na "papudze" nawet przetwornice były kolorowe :)
-186 dość szybko po naprawie (chyba głównej) na przełomie roku 1989-90 upodobniła się do 197.
... coś mi jeszcze świta, że chyba -039 także miało w tamtych latach
całe czoło na żółto.
Ale nie tylko Wrocław i Poznań. Na którejś szczecińskiej 303E też widziałem całe czoło na żółto. |
|
|
SU45-217
03.03.2016 18:53
|
Jakakolwiek to była robota, cała przyjemność po mojej stronie :) |
|
SU45-217
02.03.2016 10:42
|
A tak sobie sięgnąłem głębiej... |
|
|
...Jest
22.02.2016 18:32
|
@Railroad: Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę, że bodaj żaden dworzec w Polsce nie jest w gestii PKP PLK S.A. Właścicielami budynków dworcowych są PKP Nieruchomości lub bezpośrednio PKP S.A. Co innego stacja i znajdujące się na terenie stacji perony, dojścia, przejścia itp. - to i owszem jest pod nadzorem peelki. Tak więc stanem technicznym i utrzymaniem dworca w Krzyżu PLK niestety się nie zajmie.
Ja wiem, że to jest bez sensu, bo utrzymaniem dworca i peronów powinna się zajmować jedną spółka. Niestety, cała reformą kolei w Polsce jest bez sensu. Mimo tego uważajmy komu chcemy wrzucić kamyk do ogródka - w przypadku naszej kolei bardzo łatwo o pomyłkę :-) |
|
|
SU45-100 z Hańczą
20.02.2016 23:24
|
@Jaco: tak, 12XP miał dwie diody, które przy "dobrym" pomiarze naprzemiennie migały. W 122 były trzy, właściwe parametry wskazywała zielona pośrodku.
PS. : dziś, korzystając z ostatniego dnia pobytu we Wrocku, wybralem się na mały rekonesans wzdłuż linii kolejowej Wrocław Tarnogaj - Sobótka, chcąc choć trochę przypomnieć czasy, kiedy jako szczaw, jeździlem z Ojcem na SP45-153 do Jugowic, Jedliny czy Kłodzką. W okolicach stacji Wrocław Klecina spotkałem faceta, który fotografował ... Pentaconem six TL. Zamieniliśmy parę zdań - pamiętam, że był to aparat moich marzeń, którego mogłem tylko oglądać na wystawie sklepu foto na Świerczewskiego nieopodal Stawowej. ...
Co tu dużo mówić, beret z głowy dla takich ludzi. Jak gość zaczął mi opowiadać o swojej ciemni, o dostępnych obecnie materiałach, o niejednej całej nocy poświęconej dla kilku zdjęć - tak, jakbym cofnął się o ponad 20 lat.
Co tu dużo mówić. Nabrałem ochoty aby właśnie wrócić do ciemni, na skaner przyjdzie jeszcze czas.
W tym momencie pytanie do Kolegów: który z Was jeszcze dziś fotografuje analogiem? |
|
SU45-100 z Hańczą
20.02.2016 14:05
|
Światłomierz ... pomimo że mój Zenit 122 miał światłomierz, to dużo bardziej wierzyłem we wskazania przenośnego, radzieckiego (nie ruskiego - sic!) Swierdłowsk 4. Tym bardziej, że w fotografii nocnej światłomierz wewnętrzny był psu na budę.
Zgadzam się że zdaniem poprzedników. W tamtych latach dobrze gdy udało się fotnąć dobry dokument. I takie mamy archiwa i ... dobrze, że w ogóle je mamy.
Co do skanów. Mam, podarowanego od Przyjaciela Canoscan 4400. Bardzo fajny skaner z przystawką do negatywów... i kompletnie nie mam czasu, aby zrobić wersję cyfrową tego, co mam na kliszach. I tak jak wspomnieli poprzednicy, warto poznać swój sprzęt, aby zrobić raz, a dobrze. |
|
SU45-100 z Hańczą
17.02.2016 23:36
|
Jeszcze rogatka na "windę" :-)
Do Sokółki z żadnego kierunku nie ma wjazdu na sygnał zastępczy. Proponuję zmienić w opisie fotki: podczas wjazdu na rozkaz. |
|
|
Nowe "umaszczenie"
13.01.2016 14:31
|
Patrząc na miniaturkę, sądziłem, że Wiskol. Jeśli tak ma wyglądać "nowe Cargo"... to beznadziejne. |
|
|
"Manewrem" z Grodziska Wlkp. do Leszna
31.12.2015 11:59
|
Panowie, nie demonizujmy... Na miejscu gramotnego maszynisty dostając wyjaśnienie na podstawie zdjęcia z WRP wytłumaczyłbym, że żarówki spaliły się w czasie jazdy, bo każda żarówka ma prawo spalić się w dowolnym momencie. Nie ma na pulpicie kontroli świecenia, a w porze dziennej nie sposób tego stwierdzić zza nastawnika, jak choćby w nocy, gdzie snop światła widzianego przed sobą byłby słabszy. Usterkę usunięto niezwłocznie po jej stwierdzeniu... i tyle.
Do Siego Roku :) |
|
|
ET22-1092
17.12.2015 13:40
|
Ogonek składu jeszcze w Sokółce, ale byczysko już w Kuryłach ;)
Bywam od czasu do czasu na tej rogatce i zawsze tylko popatrzę sobie na wąwóz, a raczej na jego szczyt. I zawsze brakuje mi czasu... |
|
|
Odloty
10.12.2015 09:29
|
Tytulowych gesi sporo nawet - mniej wiecej w polowie zdjecia. |
|
|
461-041
03.12.2015 16:10
|
Rodowod tych elektrowozow jest szwedzki - ASEA. |
|
|
Quentin
24.11.2015 10:37
|
Szczere wyrazy współczucia...
Niech spoczywa w spokoju... |
|
|
ST48-018
18.11.2015 23:03
|
Znając życie i możliwości Turbo Tamarek, to Dziad Gagar raczej wiózł się na haku ;) |
|
|
Konkretnie
22.10.2015 16:24
|
"Szopy cargo" też już dawno w Suwałkach nie ma, ale "teren cargo" jest. To placówka zamiejscowa zakładu taboru (czy jak to się teraz zwie) centralnego w Warszawie. Tam sobie zjeżdżają, tam sobie nocują, tam się naprawiają i nic PLK do tego ;) |
|
Konkretnie
22.10.2015 12:25
|
Z tego, co mi wiadomo, turbotamary dostały silniki spalinowe Caterpillar'a, a silnikom trakcyjnym zwiększono klasę izolacji (czyli można je traktować "większym prądem", co dało całkiem zgrabną i sprawną lokomotywę o mocy 2108 KM. Niby tylko 100 KM więcej niż gagar, ale gdy porównać rozruch sterowany mikroprocesorem z automatycznym układem antypoślizgowym, do rozruchu ręcznego (manipulowanie kołem, bocznikowanie) - to tak jakby przyrównywać ruszanie miejskim Ikarusem z lewarkiem do startu np. Mercedesa Citaro. Ikarus zostanie w tyle...
Na temat turbotamary garść info ze strony Newagu http://www.newag.pl/wp-content/uploads/2013/09/Newag_15D_16D-PL.pdf
Na moim terenie często stosowana jest trakcja wielokrotna 2xST44. do pociągów 3200 t. Ale również często jest to ST44 i SM42. Drugi lok w zasadzie potrzebny jest przy starcie, czy podjazdach pod większe wzniesienia. Resztę pokonuje na koszt "kolegi z przodu".
Pozwolę sobie przy okazji wtrącić parę zdań na temat ekonomii, czy tez nieekonomii jazdy dieslem pod drutem, bo to, co z pozoru proste na pierwszy rzut oka, wcale takim nie musi być.
Po pierwsze nie ma co porównywać PKP Cargo do przewoźników prywatnych. Większość z nich jest "w terenie" skazana na korzystanie z torów PLK i płacenie za postój, czy trasę. Natomiast Cargo, ma w pobliżu własną szopę i własne tory i nie ma co się dziwić, że tam taborem zjeżdża.
Po ewentualnej zmianie loka należy wykonać próbę hamulca. Po zmianie lokomotywy i przy krótkim postoju chyba wystarczy uproszczona. Nie trwa ona długo ale... trzeba mieć do tego rewidenta, który musi przedreptać do końca pociągu, sprawdzić i z kartką przyjść do maszynisty. Znając kargulowe życie, rewident pewnie jedzie w którejś z kabin gagarów, więc jest pod ręką.
Podsył elektrowozu z Wałbrzycha do Sedzisławia kosztuje - trzeba wykupić trasę. Jeśli zostawić na dłużej elektrowóz w Sedzisławiu - trzeba wykupić postój. Lokomotywa sama z Wałbrzycha nie przyjedzie - musi być maszynista, a więc mamy dodatkowo zatrudnionego jeszcze jednego człowieka. Jeśli lok stoi w Sędzisławiu - to maszynistę trzeba tam dowieźć. Potrzebny samochód i kierowca - kolejny człowiek zaangażowany w ten temat.
I pozostaje pytanie, co z tymi dwoma gagarinami? Postawić w Sedzisławiu? No to trzeba wykupić im postój i odwieźć maszynistów do Wałbrzycha. Jeśli lokomotywy wysłać luzem za pociągiem prowadzonym elektrowozem - trzeba dodatkowo wykupić trasę i jest od razu pytanie, czy PLK tak szybko wpuści. Może nie być miejsca.
A jeśli tarmosić te dwa gagary na haku elektrowozu do Wałbrzycha - to już całkiem bez sensu.
W moim odczuciu jazda dalej z Sędzisławia do Wałbrzycha na dieslach jest jak najbardziej z sensem, bo po wykonaniu określonej pracy zjadą na postój "na swój teren" i na... tankowanie :) |
|
|
ST44-1081
21.10.2015 13:14
|
ST44-1081 razem z 1101 właśnie tankuje pod moim oknem w Suwałkach :) |
|
|
Dzierżążno 2015
13.10.2015 08:49
|
Nowy dział: 24h - czyli dlaczego to zdjęcie nie będzie na WRP / bardzo fajny pomysł. |
|
|
Nad Rospudą w Raczkach
02.10.2015 07:35
|
To był wtedy piękny dzień. Kto miał czas na foty, ten skorzystał :) Wczoraj oficjalnie seria ST48 dostała pozwolenie wjazdu na tory kolei litewskich. Zielone gagary mają ponoć tylko wyjeździć kilometry i... żyletki. Tak więc to są praktycznie ostatki, aby jeszcze fotografować je w plenerach Suwalszczyzny i Mazur. |
|
|
ST44-862
16.09.2015 16:02
|
A gdzie Filipie "trzecie" foto ;) |
|
|
Dalekie obserwacje (3)
11.09.2015 18:18
|
A ja tak sobie myślę..., abyśmy wszyscy "nie spinali pośladków" ;)
Jeden lubi pomidorową, drugi lubi grzybową, trzeci woli coś z ogórkami... i niech tak zostanie.
Ważne tylko, aby o swoich smakach mówić ZE SMAKIEM :)
Lubię dalekie kadry i zawsze lubiłem u innych, jak w świadomy sposób odchodzili w swojej twórczości od sztampy i utartych kanonów...., chociaż nie zawsze potrafiłem to w odpowiedni sposób wyrazić. Więc przez lata ćwiczeń pozbyłem się "pośladkościsku" - wyszło mi to tylko na dobre.
Pozdrawiam Autora :) |
|
|
Zakręcony Lotos
09.09.2015 07:08
|
@NadSZYSZKOwnik: znam to miejsce. Niedaleko w km 10,400 mamy SHP odstępowe, które raz w miesiącu podlega sprawdzeniu/konserwacji. Służbowo jestem w okolicy często (niekoniecznie co miesiąc, bo bliżej jest ekipa z Dąbrowy Białostockiej), ale farta jak Wy ja dotychczas nie miałem ;)
Odcinek Dąbrowa Białostocka - Sokółka faktycznie jest słabo eksplorowany. Może dlatego, że w niektóre miejsca dojazd jest nieciekawy. Trzeba dysponować samochodem lub przynajmniej rowerem, więc odpadają już ci, którzy jadą na foty pociągiem. Trudno dostępne są np. okolice Zadworzan, odcinek Różanystok - Sidra, wyliczać można sporo... No i samo dotarcie nie wystarczy, potrzebny jest jeszcze tabor na torach i... fart, jakiego Wam nie zabrakło. Dwa towary od rana do godzin południowych na "czterdziestce" (czy trafiliście jeszcze PPMT po cynku ode mnie?) to naprawdę na tej linii święto.
Mawiają; "szewc bez butów chodzi". Chyba w kolejfoto znamienne jest, że musi przyjechać ktoś "z Polski", aby pod nosem zrobić fotę, że kapcie spadają. Przyjedzie raz, będzie miał fart i pogodę - tubylec może sobie jeździć nie raz... i nici z tego ;)
Odnośnie Lotosu. Jeździ czasem w "pętli odwrotnej", czyli od Sokółki do Suwałk, potem na Olecko, Ełk. Czasem przyjeżdża z Olecka i wraca z powrotem tą samą linią. Zaopatruje w paliwo stacje PKP Energetyki i jednym z punktów na jego trasie są Suwałki. |
|
|
ST44-089
08.09.2015 14:28
|
Grasował po okolicy i nie odezwał się... |
|
|
Zakręcony Lotos
08.09.2015 11:54
|
No to mieliście farta. Lotos jeździ do Suwałk tak średnio 2 x w miesiącu i często przez Olecko - Ełk. Długość składu także farciarska. Norma, to 3-6 cystern.
Bardzo eleganckie zdjęcie. |
|
|
Traxx na Matarni
28.04.2015 09:39
|
Hm... Z tych materiałów, które od mnie dotarły w ramach pouczeń, wskaźnik ETCS 1D jest z dużą czarną literą B na żółtym tle, które z kolei bardziej jest wielokątem sugerującym wskazanie kierunku niż typową strzałą. I przede wszystkim odnosi sie do ETCS poziomu 1, a jak wiadomo na PKM mamy poziom 2.
Może na razie nie ma co się uczyć nowych wskaźników, bo chyba nazwy/symbole wskaźników ciągle się zmieniają... chorują tradycyjnie jak dzieci ;)
Przykładowo wspomniany powyżej wskaźnik ETCS 1 D. Jego symbol w logiczny sposób był następstwem tego, że był czwartym wskaźnikiem informującym o ETCS poziom 1.
ETCS 1A - żółta, zapowiedź wjazdu do ETCS poziom 1
ETCS 1B - biała, czyli wjazd w obszar ETCS poziom 1
ETCS 1C - biała, przekreślona czerwonym paskiem, wyjazd z poziomu...
ETCS 1D - wskaźnik lokalizacji grupy balis relokacji, niebieska, żółty wielokąt, czerna litera B
I to mamy do pobrania ze strony PLK: Ir-1a Tymczasowa instrukcja ETCS poziom 1 - klik
Instrukcja do drugiego poziomu Ir-1b - klik ...po wskaźniki "odsyła" do instrukcji Ie-1 (dawna E1)
Gdy już bedziemy w posiadaniu Instrukcja Ie-1 ze zmianami - klik szybko przekonamy się np, że:
- wskaźnik ETCS 1A z instrukcji Ir-1a, w Ie-1 jest wskaźnikiem W ETCS 1
- wskaźnik ETCS 1B z instrukcji Ir-1a, w Ie-1 jest wskaźnikiem W ETCS 2
...
a odpowiednika dla wskaźników informujących o "lokalizacji grupy balis relokacji" dla obu poziomów po prostu w Ie-1 nie ma...
Pewnie... logicznie próbując to wytłumaczyć, wskaźniki informujące o "lokalizacji grupy balis relokacji" dla poziomu 1 i 2 będą wizualnie inne. Więc skoro będą inne wizualnie, będą pewnie miały inny symbol.
Skoro tak, to widoczne na zdjęciu wskaźniki "ze strzałką", nie są wskaźnikami ETCS 1 D ;)
sorki, sporo wyszło... |
|
|
ST44-1103
23.04.2015 07:41
|
Papiernia w soboty jest nieczynna. Owszem, np. 14-go w marcu była dodatkowa służba od 7-15, ale przewoźnik musi to zgłosić wcześniej i pokryć koszty dodatkowego otwarcia. |
|
|
Podróż sentymentalna...
09.04.2015 08:23
|
Materiał, który zaprezentowałem, swoją "premierę" miał podczas "Nocy Muzeów 2013" w Centrum Sztuki Współczesnej w Suwałkach. Dlatego też pojawił się Epilog, gdyż oprócz zdjęć i filmów, "coś" musiało przemówić do ludzi.
Oprócz prezentacji filmowej, wyciągnąłem także z synem z piwnicy nasze skromne zbiory w skali 1:120 i powiem szczerze, że mała makieta cieszyła się naprawdę ogromnym powodzeniem wiadomo u kogo :)
Więcej informacji o wydarzeniu: http://csw-as.org/noc-muzeow-2013/ i fotorelacja: http://csw-as.org/fotorelacja-z-nocy-muzeow-2013/ |
|
|
SU45-013
01.04.2015 14:11
|
To już były czasy, kiedy w Suwałkach nawet hiper służbowi SOK-iści nie zwracali uwagi na zdjęcia robione z miejsc ogólnodostępnych. Można było wyjść na peron i cyknąć zdjęcie bez krzaków.
Ale wtedy dostałem od Szwagra "nowy-stary" obiektyw PETRI 70-210 mm i upajałem się tym, że nie trzeba podchodzić, aby zrobić ;) |
|
|
ST43-164
01.04.2015 11:32
|
No i pamięć mi się rozjaśniła :) W istocie tak było. Pozwolę sobie poprawić opis - dzięki :) |
|
|
W dwójkę raźniej...
01.04.2015 09:22
|
Pozwolę sobie zaraz na jeszcze jedno i przerwa... Raz, że wyjeżdżam na święta, a dwa - to nie można za bardzo zdominować tematu ;) |
|
|
Na grzybkach...
01.04.2015 09:12
|
Namawiałeś Marku, to trudno było dalej "kisić" ;) |
|
|
Kiedyś...
31.03.2015 20:53
|
@Goral:
..."ale sam przyznaj", że jest to galeria fotograficzna, a fotka jest z 1993 roku... Może coś w końcu "na temat" ;) |
|
|
Szczytno SU45-017 & 236
31.03.2015 20:16
|
Fiatowo nam się dziś zrobiło :) Czyżby przedświąteczne porządki? Przyjemnie spojrzeć na 017 z żółtym czołem... chociaż w tym momencie, jako maszyna "niesuwalska" została pozbawiona firanek w oknach czołowych. |
|
|
Kiedyś...
31.03.2015 15:32
|
@Goral: nie napisałeś wprost, ale wynika to wprost z prezentowanego przez Ciebie toku myślenia tu i np. na RK.
Niczego nie trzeba uwalać, skoro sam twierdzisz, że wiele spraw załatwi elastyczna taryfa.
Nie jestem fanem IC, nie pracuję w IC, ale myślę po prostu, że ideą tych - jak to zwiesz - "dotacjowozów", jest zwykła chęć bycia, pozostania na rynku i w świadomości potencjalnych podróżnych, przeczekania, doczekania poprawy stanu torów itp. Bo z rynku zejść łatwo - wrócić, trudno.
A że "przeczekują" bardzo nieudolnie, trzymając się sztywnej taryfy jak tonący brzytwy wożąc powietrze - to już inna sprawa... |
|
|
W dwójkę raźniej...
31.03.2015 12:27
|
Mam, nawet "pod ręką" tylko w B&W.
A 208 od "zawsze" była suwalsko-białostocka. Dopiero gdzieś w połowie lat 90 tych zaczęły się ruchy taborowe i 208 poszła do Bydgoszczy. Tak samo później zniknęła z Suwałk 130, setka też była w delegacji. A do Suwałk też przyjeżdżały na krótko "smaczki" z Polski, np. sierpecka SU45-013. |
|
|
SU45-238 w Kwidzynie
31.03.2015 11:59
|
Fotografując analogowo, zawsze lubiłem ten dreszczyk oczekiwania na wywołanie..., co wyjdzie :) Jak połowa klatek była okey - to dobrze, Jak 2/3 - pełnia szczęścia.
Myślę, że w tamtych czasach oszczędzanie materiału fotograficznego było normą. A może dlatego, że oszczędzaliśmy, reglamentowaliśmy ujęcia, a zanim nacisnęliśmy spust pomyśleliśmy jeszcze, "czy warto" - te zdjęcia oglądane dziś oprócz wartości historycznej, w większości mają również dobrą wartość techniczną. Są to w dominującej większości zdjęcia na wskroś przemyślane :) |
|
|
Kiedyś...
31.03.2015 09:23
|
@Goral: twierdzenie, że tylko długi pociąg zarobi na siebie, jest głupotą. Skład 1-2 wagonowy, jest w zupełności wystarczający do tego, aby obsłużyć potoki podróżnych, jakie wygenerują Suwałki, Augustów, Zagórz i inne mniejsze miejscowości. Od Białegostoku (oczywiście przy założeniu, że "szóstka" jest przejezdna w całości) dopinamy kolejne pudełka i jest dobrze. Działa zasada dopływów i dużej rzeki, która niestety po odcięciu dopływów... wysycha.
Pociąg dalekobieżny, powiedzmy jak od 2003 "Jaćwing" z reguły jeździł na 6-7 wagonach. Zapełnienie od Suwałk było niewielkie. Ale stopniowo wsiadali do niego ludzie: Augustów, Dąbrowa, Sokółka, a od Białegostoku frekwencja już całkiem niezła do końca trasy. To co, idąc Twoim tokiem myślenia, skoro na odcinku Suwałki - Białystoik zapełnienie było rzędu kilkunastu procent, należałoby ten pociąg jak najszybciej uwalić bo wiezie muchy? Czy lepiej urwać 4 wagony i dalej puścić dwa, bo wystarczy? Pociąg zarobił na siebie i wykazał sie dużą frekwencją na odcinku Wrocław - Białystok i to powinno być wystarczającym uzasadnieniem do tego, aby skoro są jeszcze pasażerowie, mógł jechać dalej.
Jaćwinga nie dzielono w Białymstoku z prostej przyczyny - brak torów postojowych. I dlatego jechał w całości do Suwałk, gdzie było zaplecze do sprzątania, wodowania i odstawienia składu. Ale gdyby wtedy jechały do Suwałk 2-3 wagony wystarczyłoby w zupełności.
Gdyby zastosować do wszystkiego suchą matematykę i słupki z exela i wyliczenia chcieć wprowadzić w życie, to można "posiekać" na kawałki praktycznie każdą relację, bo mało jest na sieci pociągów które są zapełnione w jednakowy sposób od początku do końca. Zawsze gdzieś jest luźniej, gdzieś ciaśniej (oczywiście za wyjątkiem np. EIC bez zatrzymania).
Gdyby wymagać dużej frekwencji/maksymalnego zapełnienia na starcie pociągu, to gdzie wsiądą podróżni następnych stacji..., na dach? I z drugiej mańki, skoro np. w sezonie gros podróżnych wysiada z "Hańczy" w Augustowie i na końcowym odcinku do Suwałk wiezie w większości powietrze i nielicznych podróżnych, to jako generujący wyłącznie koszty powinien w Augustowie zakończyć bieg?
Takie myślenie, to - delikatnie rzecz ująwszy - to głupota.
Całkiem inną bajką również jest to, że IC nie ma odpowiedniego taboru tam, gdzie występują niewielkie potoki podróżnych. Skoro "Hańcza" obecnie jeździ na dwóch wagonach, to "nurek" nie jest odpowiednią lokomotywą dla takiego składu. Powinien to być lekki lok o mocy kilkuset KM lub w ogóle lekki SZT przystosowany do ruchu dalekobieżnego. IC natomiast modernizuje SM42 do standardu SP montując agregat do ogrzewania składu i jednocześnie utrzymując Vmax 90 km/h. I za mało, bo Sokółka - Sidra ma od ubiegłego roku szlakową 100 km/h, a w tym roku i w następnym Białystok - Sokółka zostanie podniesiona do 120 km/h.
Z jednym zgoda. Ceny pociągów w taryfie TLK są nieatrakcyjne w stosunku do innych przewoźników i rodzajów transportu, zwłaszcza tam, gdzie frekwencja w pociągach mogłaby być wyższa, a nie jest ze względu na cenę (odległość podróży do 200 km). |
|
|
Fire It Up
30.03.2015 16:30
|
Maciej: "Przyjęło się w mowie potocznej" - owszem przyjęło się, ale tylko na pewnym poziomie. Na moim się "nie przyjęło"... i tylko tyle. Poza tym ani ja, ani Norbert nie pisaliśmy, że jest to określenie wulgarne, tylko niesmaczne. Różnica jest zasadnicza, bo czasem prosty i potoczny wulgaryzm jest łatwiejszy do przełknięcia, niż takie "coś".
Wracając do fotografii: lubię takie klimaty, tak podane :) |
|
Fire It Up
30.03.2015 13:24
|
Mając "sraczkę"... powinno się siedzieć w domu, bo w terenie zamiast extra sesji - będzie katastrofa, w sensie dosłownym...
Zgadzam się z Norbertem. Język polski jest tak bogaty, że z powodzeniem można używać innych określeń, które w równie dobry, a co najważniejsze, w nieobraźliwy sposób "oddadzą" klimat. Pierwsze, co mi przychodzi na myśl to napięcie..., ...byłem w ciągłym napięciu, czy uda się zrealizować zaplanowane ujęcia, itp.
"Ale faza", "mam sraczkę przed polskim"..., tak czasem wyrwie się przy mnie mojej córce. W tym roku kończy gimnazjum. Mamy zniżać sie do tego poziomu?? |
|
|
Bogatynia
29.03.2015 23:37
|
Dziesięć lat wcześniej miałem przyjemność kilka razy stać na tym peronie przy sypialnym Bogatynia - Białystok. Oddział Wagonów we Wrocławiu obsługiwał wtedy sypialnym "czterodniówkę" Wrocław - Białystok - Bogatynia - Białystok - Wrocław. Kilka służb przed wojskiem się trafiło ;)
Ale to były fajne czasy..., nastawnia przy kościele, proboszcz razem z dyżurnym ruchu degustowali wino, wcześniej pozyskane z cystern stojących na torze po prawej, serdecznie do degustacji zapraszając ;)
Dla tych, co nie kojarzą - w tamtych czasach w Bogatyni była rozlewnia win importowanych, które docierało tu właśnie koleją. |
|
|
Lokomotywownia Korsze 1992
29.03.2015 22:33
|
Wygląda na to, że tak. Foto robione w tamtym kierunku i jeśli mnie pamięć nie myli, to słup trakcyjny za semaforem był ostatnim. |
|
|
Stacja Korsze
29.03.2015 10:47
|
Trzy lata wystarczyło, aby z tętniącej życiem szopy zaczął się tworzyć księżycowy krajobraz. Swoje nogi postawiłem na korszańskim gruncie wiosną 1992 roku. Wcześniej znałem, owszem, własnie z okien "słynnego" pociągu Wrocław - Białystok. Pracując we wrocławskim "Warsie" służba na kuszecie bądź sypialnym trafiała się kilka razy w miesiącu.
W 1992 roku przyjechałem tui z Suwałk, mojego "nowego" miejsca na ziemi. Dojechać nie było problemu. Lokalne pociągi jeździły często i dopasowanie połączenia nie stanowiło problemu. Jaki zastałem widok? Podobny do tego na zdjęciu z jedną różnicą. W miejscu odstawionych na powyższym zdjęciu gagarinów stały opisywane przez poprzednika Ty2, Ty42, Ty51 i Tkt48. Owe tekatki też stały za szopą (trójkąt torowy), ale już nie samotnie.
Wspominam 1992 rok. Na zdjęciu mamy 1994. Dwa lata wystarczyło, aby cmentarzysko parowozów z Korsz dokładnie posprząta, dając miejsce dla innego taboru...
Gdzieś mam zdjęcia, może coś odkurzę wreszcie... |
|
|
"Wjazd równoległy"
02.03.2015 22:03
|
Dwa składy zgrały się idealnie - strzał zarąbisty :) Ale na pierwszym planie na dole jest ruchliwa DK16..., i jest pusta - to faktycznie zadatki na idealny strzał w totka :) |
|
|
"Biebrza" w Olecku
09.12.2014 13:57
|
Ech Marku, zaprzeczyć nie mogę. Ale gdy przeglądam negatywy zwłaszcza te wywoływane w labach i po kilkunastu latach niemal na każdym wartościowym zdjęciu jest tęcza..., to taki wniosek jakoś sam się nasuwa... |
|
"Biebrza" w Olecku
07.12.2014 18:46
|
Mam jeszcze trochę takich "pamiątek", ale szerzej nie publikuję, bo ząb czasu niestety na negatywach odbił trochę swoje piętno, co widać na zdjęciu z taborem. A dziś jak nie dodasz czegoś doskonałego, to jesteś zaraz na cenzurowanym. Stąd wrzuta na floga, a nie np. tu. A tak na marginesie, bardzo fajne foto jeszcze z czasów kiedy 164 miała żółty dziób i... ten lok ma dla mnie wydźwięk mocno sentymentalny. To na niej pierwszy raz przejechałem sie do Trakiszek, po przeprowadzce z Wrocławia na Suwalszczyznę. Piękna pamiątka, ja mam "Biebrzę" w tym wydaniu gdzieś na moście w Raczkach sfoconą od niezbyt atrakcyjnej strony. W późniejszych latach jeździło jeszcze TLK "Pojezierze" też w podobnych terminach co owa Biebrza. Później był łącznik do "Biebrzy" z Białegostoku do Gdyni, potem był sezonowy (bodaj) "Gryf" Szczecin - Suwałki. Trochę się działo. Aż żal ściska, że z tego wszystkiego została tylko "Hańcza"..., do 14 grudnia... |
|
|
|
"Biebrza" w Olecku
06.12.2014 16:37
|
Odnośnie "Biebrzy" z tamtego okresu, należałoby uzupełnić, że był to pociąg sezonowy i okresowy jednocześnie. Podczas wakacji w tej relacji pojechał 6 razy. Dwa dni w końcu czerwca, dwa dni w połowie lipca, dwa dni na przełomie lipca i sierpnia, dwa w połowie sierpnia i dwa na zakończenie wakacji. Celowo piszę w "ten sposób" (dwa dni w...), gdyż konkretnych dni kursowania z pamięci nie jestem w stanie podać. Data na zdjęciu powyżej: 14.08.1999 niejako potwierdza moje info. |
|
|
Nurek z Pojezierzem
03.09.2014 15:48
|
Drobna uwaga. Jeśli piszemy "szlak" - to w powyższym przypadku nie będzie to szlak do Giżycka, a do Sterławek Wielkich.
Szlak, jest częścią linii kolejowej pomiędzy dwoma posterunkami zapowiadawczymi. Najbliższy jest właśnie w Sterławkach Wielkich. Taki niby drobiazg, ale jednak ;) |
|
|
SU45-245
29.05.2014 16:27
|
W lewym górnym rogu w sygnaturce jest właściwa data 20.05.2010. Piotr opisując po prostu wpisał z przyzwyczajenia bieżący rok ;) |
|
|
SU45-116
10.05.2014 21:00
|
O tych problemach z serią 754 mówiło sie już dawno. Prądnica ogrzewcza i jej wpływ na urządzenia srk (prądy błądzące). Kwestia podobna, co kiedyś w SU46, którym w początkowej fazie eksploatacji, podczas przejazdów przez stacje z urządzeniami srk PB i E wyłączano bezwzględnie prądnicę ogrzewczą (z WOS-u). Potem dołożono do prądnic stosy prostownicze i problem rozwiązano. Najprawdopodobniej w lokomotywach 754 też coś "pogrzebano" przy prądnicach, bo według dość dobrych źródeł od 12 maja w Białymstoku mają być 3 sztuk nurków. |
|
|
SU46 jesienią
19.04.2014 17:16
|
Beret z głowy i ukłon po sam pas :) ŚWIETNE. |
|
|
Tomaryny
16.04.2014 14:25
|
Poterna, kaponiera, rawelin, mur Carnotta, schron - typowe słownictwo dla budowli fortecznych. Miałem kiedyś przyjemność obcować z Dobrym Duchem Twierdzy Osowiec - tak zwą chorążego Mirosława Woronę, twórcę tamtejszego muzeum i przewodnika bo fortyfikacjach. Podczas spotkania szybko wyleczył mnie np. z używania w stosunku do fortyfikacji określenia bunkier. Owszem, jest to nazwa popularna (m.in. stosowały ją oddziały UPA), ale w rzeczywistości nie mająca zastosowania w określeniach stricte fortyfikacyjnych.
Przejeżdżałem tamtędy pociągiem kilkanaście razy, gdy "Mamry" miały rozkład do Suwałk. Fascynowało mnie to miejsce i nieraz obiecałem sobie tam wypad na foty. Na obiecankach niestety pozostało - miło zobaczyć fotę stamtąd.
Na marginesie - linia bardzo fotogeniczna i szkoda, że tak mało wykorzystywana na zdjęciach. |
|
|
SU45-161
09.01.2014 19:28
|
No, teraz ten tor po którym jedzie fiacior, to "jewropa Panie" :) Nie żadne drewno i haki, tylko beton i sprężyste przytwierdzenia "pandrol fastclip". |
|
|
Rybakiem przez Papiernię
07.01.2014 01:42
|
Łuk i peron - wygląda na Różanystok albo Ostrowie Biebrzańskie. Bardziej skłaniam się drugiej wersji. |
|
|
Muzeum
06.01.2014 23:31
|
Michał, temat rzadko poruszany, bo... generalnie wśród pasjonatów kolei nie ma parcia, aby posnać, jak "to" działa. Nie jest to tak frapujący temat, jak lok z wagonami w pięknych okolicznościach przyrody :)
A na semaforach ma być po prostu zielone lub czerwone, na ssp ma bić gong i pulsować czerwone, zwrotnica ma być na plus lub minus i... tyle ogólnej wiedzy o kolei dla pasjonatów wystarczy. Nas automatyków przy pracy rzadko się widzi. Rzadko, bo gdy jadą pociągi, nas na torach czy semaforach ma po prostu nie być, a urządzenia mają działać ;) |
|
Muzeum
04.01.2014 21:24
|
@Andrzo: co tu dużo mówić. Czujniki CTI są bardziej niezawodne od czujników mechanicznych ELS-6 czy układów EON-6. W przypadku usterki któregoś MER-a w EON-ie (co niestety często się zdarzało) należało w ciemno brać nadajnik i odbiornik w łapę i kilkaset metrów spacer "ścieżką ponad rowem". A na miejscu okazywało się, że nie MER do wymiany, a np. linka. To samo z czujnikami ELS-6. Buteleczka z olejem, mały wkrętak i doświadczalna regulacja tak, aby "łapki" czujnika podnosiły się do góry w miarę jednakowo, a gdy to już w miarę osiągnięto - zabawę powtarzano z czujnikiem przeciwległym, tak, aby oba zgrać do uzyskania równoległości. Czasem i godzina była mało. Do tego zimą, przy dużych opadach śniegu dochodziły codzienne spacery w celu odśnieżenia i odlodzenia okolic "wąsów", gwarantując pracę bez zacięć o bryłę lodu lub zbity śnieg. W przypadku zacięcia ssp barabaniła aż do naszego przybycia, chyba, że odwilż nastąpiła wcześniej ;-)
Natomiast CTI nie wymagają ani odśnieżania, ani regulacji w terenie. Okresowe konserwacje ograniczają się jedynie do sprawdzenia zamocowania czujnika do szyny i stanu przewodów z czujnika do puszki. Wszelkiej regulacji,( oprócz rutynowej, co miesiąc, a także np. po nagłej zmianie warunków atmosferycznych: upały, mrozy, długotrwałe opady deszczu itp.) dokonuje się precyzyjnie z szafy za pomocą miernika i małego wkrętaka, ustawiając potencjometry w MER-ach.
Napisałem sporo i poprzednio i teraz..., a w zasadzie streścić to można jednym zdaniem: właściwa konserwacja = niezawodna praca, niezależnie do tego, czy jest to zmodernizowane "muzeum" z ELS-6 na CTI, czy komputerowa RASP 4Ft |
|
Muzeum
04.01.2014 11:27
|
@KKP: W sygnalizacji SPA-2 (na moim terenie w Płocicznie) występowały wyłącznie czujniki mechanicznei ELS-6. Wzbudzanie sygnalizacji następowało poprzez czujniki mechaniczne, konieczne było częste ich regulowanie i dodawanie oleju hydraulicznego tak, aby pracowały równomiernie, co gwarantowało zachowanie tzw. równoległości. Owszem, w starszych sygnalizacjach SPA-1 stosowano dodatkowo (wspólnie do czujników magnetycznych ELS-3) układ EON-6 w strefie środkowych czujników. Miało to na celu rozszerzenie strefy oddziaływania/chronienia przejazdu na większej długości, niż mogły to robić punktowo czujniki mechaniczne, zabudowane tylko z jednej strony przejazdu. Krótko mówiąc EON-6 opóźniał moment wyłączenia dzwona i świateł, co miało niebagatelne znaczenie na liniach dwutorowych.
Natomiast sygnalizacja SPA-2A (na moim terenie SSP na ul. Utrata w Suwałkach wspólna dla D29-40 i D29-39) mogła współpracować/być wzbudzane przez czujniki mechaniczne ELS-6 i ELS-8, lub układy EON-6 - ale nigdy tak, że wzbudzał np układ EON, a wyłączał czujnik ELS-6/8. Istniała by wtedy konieczność niepotrzebnego komplikowania układów w szafie/kontenerze na przejeździe, gdyż czujniki mechaniczne lub "eony" współpracują z różnymi rodzajami elektronicznych zespołów MER.
Wspomniana sygnalizacja pracowała na "eonach".
Obecnie obie SSP zmodernizowano na czujniki magnetyczne CTI-3. Przyniosło to wymierną korzyść jeśli chodzi o jednolitość cyklicznych zabiegów konserwacji, czy możliwość stosowania jako części zamiennych tych samych czujników. Niestety nie ujednolicono szaf sterowania, gdyż SPA-2 i SPA-2A znacznie się od siebie różniły.
Sorki za może zbyt przydługi wykład o srk, który jednak nawet w małej części nie wyczerpał tematu.
Pzdr. |
|
Muzeum
04.01.2014 00:05
|
Jeszcze dwa lata temu miałem je na swojej działce na SSP w Płocicznie. O ile mnie pamięć nie myli, byłu to czujniki ELS-6. Zastąpiono je czujnikami CTI. Ale te na zdjęciu, mimo, że "muzeum" do końca były niezawodne. |
|
|
Pętle na Kudowiance
29.12.2013 18:55
|
Do tej pory takie zdjęcia oglądałem tylko na RailPictures. Ogromny szacunek :) |
|
|
ST44-399
24.12.2013 23:01
|
Skład jedzie z Suwałk - Litwa nie ładuje złomu. Uściślając temat: część ładunku pochodzi ze składnicy złomu przy nieczynnej stacji Raczki (obecnie funkcjonującej jako bocznica), natomiast część ze składnicy przy suwalskiej stacji. Ładowne wagony przyjeżdżają do Suwałk tzw. "michałkiem" z Raczek i po sformowaniu z wagonami załadowanymi w Suwałkach, skład jedzie "w Polskę". |
|
|
RAB 29
21.11.2013 17:54
|
Pobudza wyobraźnię. To wystarczy, aby nad zdjęciem bardziej się pochylić. |
|
|
ST44-1081
30.10.2013 23:16
|
@zbyszek73: Stożne i "za Polaka" ładowało kruszywo, nawet dość niedawno i nawet dość pokaźnie. Ale obecnemu Polakowi niestety, kolej bardzo przeszkadza. Linia do Gołdapi, oprócz szyn na przegniłych podkładach i kilkuletnich już drzew praktycznie nie istnieje, a już na pewno nie nadaje się do wożenia kruszywa. |
|
|
M62-1154
22.10.2013 00:38
|
@Filip: nie został namierzony, niestety, a my zostaliśmy tylko z jednym zapasowym drągiem. Na marginesie..., po poprawie nawierzchni n aprzejeździe w Papierni (płyty monolitowe TINES) niestety rozważamy przemontowanie drągów aluminiowych na toporne, z nieheblowanych desek, tylko "z grubsza" malowanych na biało-czerwono. Bo niestety kultura jazdy większości kierowców i przestrzeganie przez nich przepisów jest równoznaczna do przyrównania ich do takich "drogowych kiboli". Drąg drewniany, nawet sporo zmasakrowany łatwo naprawić: kawał następnej deski i kilka gowździ załatwi sprawę. A że będzie to wyglądało jak w Albanii, czy innym dziwnym kraju - trudno. |
|
M62-1154
22.10.2013 00:07
|
@rs: sprawa ostatnich kilku lat. Wcześniej przy nie tak intensywnym ruchu pojazdów po DK 8 kanał pędniowy był drożny jak trzeba. Ale niestety, tonaż pojazdów i ruch zrobiły swoje - po prostu "sięzapadło".
Dość powiedzieć, że chyba dwa lata temu, gdy pękła nam pędnia pod drogą (zimą oczywiście) nowy drut pędniowy przetykaliśmy (dosłownie) dwa dni. Kanał miał może grubość palca. W końcu jakimś sposobem szlifowania końcówki nowego drutu w szpic i wytrwałością udało się przeciągnąć. Więc w takim "uchu igielnym" zamarzanie pędni bez należytego odwodnienia było na porządku dziennym. Stąd decyzja o przebudowie na świetlne i wreszcie święty spokój.
Pędni/kanału pędniowego nie dało się udrożnić bez rozbierania drogu. Natomiast przecisk "kretem" pod kabel do semaforów świetlnych pod drogą - to kwestia kilku godzin.
@Filip: szkoda, a już miałem nadzieję, że kolejnego dupka za kierownicą ciężarowego auta, któremu się wydaje, że jest "królem szos", uda się sprowadzić do parteru. Nawet jakby to był kolejny "lietwiah", "łotwiach" czy inna bandycka nacja za kólkiem - gościa zgłasza się do ITD, Służby Celnej i SG i wcześniej czy później auto jest zlokalizowane. Pozdrówki. |
|
M62-1154
21.10.2013 17:17
|
@Filip: widziałeś to??????? To mam nadzieję, że zgodnie z Twoją obecną profesją..., może spisałeś numery gościa co rozwalił rogatkę lub jeszcze lepiej, czy może walnąłeś mu po prostu zdjęcie?? Mielibyśmy faceta na widelcu :) To był piątek - gość totalnie spieprzył mi popołudnie i pół soboty oraz naraził kolej na straty kilku tysięcy złotych (aluminiowe drągi z wyposażeniem niestety tanie nie są).
Odnośnie semaforów: wizualnie owszem, wjazd z Suwałk i Lasu do Papierni stracił na malowniczości. Ale jako automatyk srk..., w końcu będę miał spokojniejszą zimę, niż ustawiczne poranne wyjazdu do Papierni, aby "rozruszać" wiecznie zamarzającą pędnię pod krajówką. W duży mróz, wyjazdy były bezowocne, w zasadzie tylko po to, aby stwierdzić zamarznięcie na amen, odpisać usterkę, umożliwiając dyżurnemu wjazd na rozkaz.
Przerobienie wjazdowych na świetlne było w zasadzie "usunięciem ciągłej usterki". |
|
|
SU45-168
14.09.2013 20:08
|
@Bolero: sory, muszę zaprotestować.
Jak wygladały białostockie i suwalskie fiaty, gdy były "białostockie i "suwalskie" zajrzyj choćby tu: http://dariusz-dolubizno.flog.pl/.
Ten fiat na zdjęciu ani nie jest białostocki, ani to własność spółki której pociąg prowadzi.
Białystok może i się wstydzi, ale w imię czego ma klepać i malować loka dla "peerów"? Płaci za dzierżawę (ekploatacją loka EU07 czy kasą, nieważne) i tyle.
Na marginesie. Na żywca wcale nie wygląda tak źle, widuję go na bieżąco. I również na żywca widziałem dużo gorsze padła prowadzące gdzieś w centralnej czy zachodniej Polsce "zacne" pociągi. |
|
|
SU45-168
08.08.2013 18:02
|
Jeśli faktycznie to był 5 sierpnia czyli poniedziałek, to relacja pociągu będzie z Szestokai. Zamknięcia szlaku Trakiszki - Mockava trwają już ponad miesiąc i owszem są przewidziane do 1 września (z opcją przedłużenia, co wydaje się bardzo prawdopodobne), ale tylko od wtorku do piątku. Wtedy to Hańcza kończy bieg w Trakiszkach, dalej mamy litewski autobus komunikacji zastępczej. Sobota, niedziela i poniedziałek skład jedzie w pełnej relacji. |
|
|
ST44-1231
09.07.2013 20:52
|
Grupa Trzymająca Aparaty - dobre :) |
|
ST44-1231
09.07.2013 14:23
|
Zgadzam się w pełni z Pawłem, co do umiejętności i dorobku Wojtka.
Ale rozumiem też chłopaków z dwóch poprzednich komentarzy. Dlaczego?
Moim skromnym zdaniem określenie "elita" zostało w Polsce, nazwę to dość dosadnie: zeszmacone i po prostu źle się kojarzy, budząc kontrowersje i emocje. Prosty przykład 36 specpułk lotnictwa wojskowego nazywano "elitą". A jak w praktyce latała ta elita - przekonaliśmy się 10 kwietnia 2010 roku.
Mamy "elitę polityczną"..., nie chciałbym do niej należeć...
Może więc nieco inaczej (niż jako "elita) określać Dobrych Fotografów, których na WRP nie brakuje?
Pzdr. |
|
|
|
|
IR "Niegocin"
03.07.2013 18:20
|
Ja też nie wiem, co to za podejście. "Podejście laików i ignorantów", chciałoby się rzec. Bo przecież obecna "Hańcza" jest niesamowicie droga, jeśli chodzi o koszty. Rano o godz. 5.00 musi z Suwałk do B-stoku pasażerem jechać drużyna trakcyjna, po to by z szopy zabrać maszynę i około godz. 10 z hakiem podpiąć się do składu. Obrabia się Litwę, mech zostaje w Suwałkach i drugi jedzie do B-stoku. Wieczorem pasażerem po godz. 22.20 jest w Suwałkach. Za to wszystko (za pasażera) trzeba płacić, a zarobku nie ma. Kiedyś funkcjonował taki obieg z Suwałk: Kinga (Jaćwing) - Hańcza - Kinga (Jaćwing). I Kingą lub Jaćwingiem jeździli ludzie aż miło. I Kingę lub Jaćwinga z Suwałk zlikwidowano nie dlatego, że nie było chętnych podróżnych, tylko dlatego, że nie było taboru/lokomotyw do prowadzenia. Co stało na przeszkodzie, aby IC kilka maszyn SU45 zmodernizowało w PESIE do standardu ST45 z wersją ogrzewania? Jakiś BETON po prostu. Powiedziano wtedy, że trupów nie będzie się reanimować..., jednocześnie w siódemkach montuje się klimę i ine bajery, czyli inne, nawet starsze trupy też się w IC reanimuje. Myślę, że w IC brakuje kogoś "z jajami" jeśli chodzi o trakcję spalinową. I nic dziwnego, że brakuje, skoro "ickami" rządzi "warszawka", a tam same "elektryki i druciki"... Widziałem gdzieś na YT, jak cargowskie ST45 zap...alają z pośpiesznymi między Lublinem, a Rzeszowem. Jaki start z miejsca..., aż żal d...ę ściska, jak człowiek patrzy w Suwałkach na startującego kolejnego fiata, przysłanego na Mazury i Suwalszczyznę "na zarżnięcie". Bo robota nielekka... Sorki za przydługą dygresyjkę. |
|
IR "Niegocin"
03.07.2013 06:18
|
Wczoraj na "Hańczy" grasowała SU45-115. Więc jest szansa, że z "rybako-pojezierzem" też jakiś fiacior pomykał. Ja przez weekend bawiłem w Krutyniu i okolicach..., ale z Żonką, więc siłą rzeczy fotografowałem przyrodę ;) Pzdr. |
|
|
ST44-1109
03.07.2013 06:14
|
Niestety, większość "tematów" z linii 39 i 51 coraz bardziej zarasta. Jeszcze 2-3 lata wstecz wagoników byłoby więcej. Ale ja niezmiennie lubię to miejsce, choć bardzo kapryśne jest jeśli chodzi o warunki oświetleniowe. Wieś w tle to Polule. Pozdrówki Filip i do następego razu :) |
|
|
Tak!
03.07.2013 06:11
|
Czapka z głowy (bo co tu więcej pisać...) i powodzenia w dalszych eksploracjach :) |
|
|
232 512-4
06.02.2013 10:40
|
Paweł, ale chodzi Ci o obsługę pociągów towarowych lokomotywami LG z Mockavy do Szestokai? Szczerze mówiąc nie za bardzo wiem, ale jak kilka razy byłem w Mockavie w "godzinach pracy", to litewskich lokomotyw tam nie było. Przeważnie stał już gotowy pociąg z drewnem do Suwałk. Mniej więcej jak patrzę, to puste składy wracają jako załadowane po 2 dobach. Sądzę więc, że Litwini zabierają je z Mockavy do Szestokai (lub przyciągają załadowane) po "Hańczy", czyli w godzinach popołudniowych. Tabor, to normalnotorowe M62. Spróbuję się dowiedzieć czegoś więcej. |
|
232 512-4
05.02.2013 19:19
|
Tak, Papiernia czynna jest w niedzielę.Ponieważ rozkład tego pociągu okazał się być bardzo "dynamiczny", więc służby dyżurnych ruchu też są "dynamiczne".
Pociągi Cargo w ciągu tygodnia też w sumie jeżdżą jak chcą. Jest drewno z Litwy, to jedzie pociąg. Ponadto wiele zależy od ilości lokomotyw. Często jest tak, że jeden gagar w nocy przyjeżdża z Białegostoku, rano robi Maćkowo i po powrocie nawet bez zjazdu na szopę zapina do pociągu w kierunku Ełku. 2-3 razyw tygodniu jest zdawka do Raczek. I na zakończenie nadmienić warto, że drewno jedzie przez Sokółkę - Białystok. |
|
232 512-4
05.02.2013 13:44
|
I... 28 stycznia ta lokomotywa zdefektowała w Maćkowie. Pojechała z Suwałk po pociąg i padła sprężarka. Lok został w Maćkowie, skład ściągnęło do Suwałk Cargo, a na następny dzień do Gądek pociągnął podesłany "batman". Ludmiłę w ciągu tygodnia naprawiono i zostawiono w Suwałkach i kolejny pociąg z Gądek w niedzielę przyprowadził do Suwałk Class 66. Na Litwę po zmianie loka pojechała ludmiła, gdyż tylko ona jak na razie ma dopuszczenie do wjazdu na LG. Class z kolei pojechął w poniedziałek do Trakiszek na rekonesans pokazać się litweskim kolejarzom, którzy mają wydać decyzję o mozliwości wjazdu tego typu loków na LG.
Co do rozkładu jazdy. Pociąg ten powinien być w Suwałkach planowo około 10.00 w każdą niedzielę. I wyjątkowo tak w ostatnią niedzielę (3 luty) było - 10.45 pojechał z Suwałk na Litwę. W poprzednich weekendach bywało różnie - przyjazd do Suwałk między 16.00 a 20.00 był normą. NIezależnie od tego, zawsze po zaprowadzeniu składu do Maćkowa, lok zaraz wraca do Suwałk na nocleg. W poniedziałek zgodnie z rozkładem 14.15 powinien jechać luzem do Mackowa po skład. Też jeszcze nigdy tak nie pojechał, gdyż rozkład jest "na styk" z krzyżowaniem z Hańczą w Trakiszkach. Nikt nie chce ryzykować położenia pośpiesznego, więc lok luzem jedzie na litwę z Suwałk około 15.35.
Fajna fotka - pozdrawiam :) |
|
|
ST44-949
05.05.2012 02:41
|
Kurcze, chłopaki tak fajnie komentują..., aż kusi, aby wrzucić swoje augustowskie z drugiej "mańki".
Dzięki Filip za kilka dni fajnego kolejfoto. Ja już niestety jestem przeżarty do cna i znudzony/sfocony swoimi pięknymi terenami. Jeszcze do tego pracując w plk widzę to codzień...
Twoja wizyta przynajmniej obudziła we mnie chęć ponownego sięgnięcia po aparat, spokojnie wietrzący się na kołku...;) |
|
|
Ty2-911
02.05.2012 12:17
|
Myślę, że każdy z nas ma takiego swojego "Małego Polaczka" za skórą.
Umoralniamy (jeden drugiego) bardzo chętnie, a za chwilę gdy nikt nie widzi, szybciutko przelecimy sobie na czerwonym przez jezdnię. Bo przecież aut nie było, policjanta również, więc po co czekać i... nic tak naprawdę się nie stało.
...Lub skrócimy sobie po trawniczku, bo jakiś baran wybudował chodnik pod kątem prostym ewidentnie utrudnając nam życie.
To tyle.
Myślę, że wątek moralności i honoru można sobie darować... Te dwie cechy już dawno w narodzie na codzień nie istnieją, gdyż liczy się tylko kasa. |
|
|
ST44-089
16.04.2012 13:03
|
No i widzisz, wyjechałeś z Suwalszczyzny, to i żwiraki z Lasu przestały jeździć. Jak byłeś - to coś sie działo, a tak n...da Panie na torach... |
|
ST44-089
15.04.2012 23:31
|
No w końcu wrzucasz fotki ze wspólnych wojaży ;)
Do dawnego p.o. Poddubówek jeszcze kilka kilometrów. Jest on w lesie za Bakaniukiem jadąc szosą Suwałki - Raczki. |
|
|
182-120-6
08.04.2012 22:23
|
Oj tam, oj tam..., mały lapsus w tytule zdjęcia ;)
Fajna klatka - lubię takie klimaty :) |
|
|
Maxima 40CC HVLE
04.04.2012 22:22
|
Jeśli obsługa z Lotosu, to widzi mi się, że za dżojami Sławek - Anngus.
Tak, On zawsze macha :) |
|
|
ST44-1041
28.03.2012 11:42
|
@Dominik: masz rację, ale to już całkiem inna historia ;) |
|
ST44-1041
27.03.2012 23:12
|
Hola, hola ;)
Żadnej RailBaltiki przecież jeszcze nie ma.
To, co widać powyżej, to dawna kolej lokalna Suwałki - Trakiszki, w 1991 roku połączona z dawnym ciągiem (również niegdyś lokalnym) Kolei Zaniemieńskiej.
I "to coś", naprędce przygotowane i uruchomione ad'hoc w odpowiedzi na nowy układ geopolityczny z pewnością nie można nazywać RailBaltiką.
Na podstawie jednego zdjęcia nie ma co oceniać dzisiejszego całokształtu.
Filip miał "szczęście", łapiąc tak krótki skład. Obecnie normą są dwa puste na Litwę i dwa ładowne z powrotem po ca. 40 pudełek.
PKP Cargo, owszem, więcej nie wozi i (co dziwne) wozić nie chce, ale... już niedługo najprawdopodobinej do całodobowej obsługi powrócą stacje Papiernia i właśnie Trakiszki czynne obecnie wyłącznie w ciągu dnia.
Rozmowy na temat wjazdu na Litwę, jak również lepszego wykorzystania potencjału stacji w Trakiszkach finalizuje wg mojej wiedzy conajmniej dwóch przewoźników prywatnych. Jeden w kwestii paliw (przepompownia w Mockavie), drugi chce wozić towary w kontenerach (do Trakiszek i do Szestokai). W ubiegłym roku odbył się przejazd testowy Suwałki - Trakiszki - Suwałki lokomotywą BR232 DB Schenker RP.
Naprawdę, z krajów nadbałtyckich jest co wozić i kolej może być konkurencyjna w stosunku do ciężkiego transportu samochodowego, rozjeżdżającego obecnie Suwałki, Augustów i generalnie "ósemkę" i DK61.
Dlaczego więcej towarów nie idzie koleją?
Bo dzisiejsza kolej jest niekonkurencyjna: leży infrastruktura, przepustowość itp. I to najlepiej obrazuje powyższy obrazek, dlaczego więcej i szybciej się nie wozi.
Prędkość szlakowa na widocznej na obrazku linii to 60 km/h. Na D29-39 (Suwałki - Olecko) do km 17.100: 30 km/h, dalej 50 km/h.
Więc czemu się dziwić, że pociągów jak na lekarstwo? I tak cud, że prywaciarze myślą jednak, aby po tym kolejowym muzeum prowadzić przewozy.
Będzie tu normalna kolej - to jestem spokojny o to, że i przewoźnicy, chcący z tej linii korzystać na pewno szybko się znajdą.
Po litewskiej stronie zrobiono już sporo. Wystaczy spojrzeć na odcinek Mockawa - Szestokai, aby stwierdzić, że tam się robi..., a u nas się tylko gada.
Na zakończenie tego trochę przydługiego wywodu.
O ile mi wiadomo RailBaltika planowana jest na 200 km/h tylko na odcinku Warszawa - -Białystok, gdzie jest możliwość wygenerowania dużych potoków pasażerskich.
Reszta ciągu E75 (Białystok - Ełk - Suwałki -Trakiszki - Mockava) ma być 120-160 km/h przy założeniu wykorzystania głównie w przewozach towarowych, bo słabo zaludnione kraje nadbałtyckie plus polska Suwalszczyzna takich potoków pasażerskich - uzasadniających budowę linii dużych prędkości - nie gwarantują. |
|
|
BINGO - SU46 na "wolsztyńskiej"
14.03.2012 20:37
|
@Jeżyk:
Marek, z Suwałk to można najwyżej ściągnąć teraz furmankę śniegu - z loków pozostały jedynie gagary i stonki, do tych zadań co wyżej "sięnienadające" ;) |
|
|
SN61-133 Białystok
13.03.2012 18:08
|
W sumie nic dziwnego. W połowie lat 90-tych został nieźle przygotowany jako eksponat mającego powstać w Ełku skansenu. Nawet czyniono starania na jego uruchomienie. Niestety, skansen normalnotorowy nie powstał. W szopie ponoć stoją zamknięte Ty2-1279 i Ol49-3, zabytkowe wagony osobowe i jeden a'la poczta są w Białymstoku na terenie dawnej "wagonówki" przy Kopernika, SN61-133 jak widać zawędrował pod białostocką szopę... NIe wiem, co z resztą taboru z Ełku np. SM42-002... |
|
|
Historyczny szlak ... dobre :-)
24.02.2012 12:41
|
Myślę, że niekoniecznie z metalu. W mojej sekcji (w zasadzie w zakładzie) kroi się wymiana tabliczek na D29-6 od od granicy państwa do Czyżewa. Prawdopodobnie będą to tabliczki z dibondu (coś w rodzaju twardszej pleksi, poliwęglan) z frezowanymi cyframi. Przerobiony materiał praktycznie nikomu nieprzydatny (no może MK-kolekcjonerom :P) i praktycznie niezniszczalny.
I w sumie też jestem ciekawy z czego są te na zdjęciu... Może Piotr następnym razem popuka, postuka i przedstawi nam swoją diagnozę, o ile tego nie zrobił już do tej pory ;) |
|
Historyczny szlak ... dobre :-)
24.02.2012 00:36
|
@Emillex: wiesz..., na liniach nr 39, 40, 51 na których pracuję, słupki hektometrowe maluje się co rok...
Nie wiem dlaczego?
Może dlatego, że Suwalszczyzna i nasi spokojni ludzie nie mają tu nic więcej do roboty?
A może po prostu,tak chce szef, bo lubi porządek?
Nie znam w tej materii zwyczajów w Wielkopolsce, więc ok - już przesadzał na ten temat nie będę ;) |
|
Historyczny szlak ... dobre :-)
23.02.2012 22:35
|
Ciekawe, jak "to" głęboko jest wkopane. Nie chodzi mo o to, aby dokonac jakiegoś sabotażu, ale..., przydałby się tu taki porządny opad śniegu i przejazd pługa. Pewnie wtedy słupki poszłyby na spacer w odkos. Wygląda to koszmarnie..., podejrzewam, że gdyby tak porządnie wydrążyć temat, to ktoś komuś dał dobrze zarobić. Takie słupki pewnie zrobiła jakaś (zwykle z kimś zaprzyjaźniona) firma zewnętrzna.
Z drugiej strony. Jako pracownik "peelki" wiem, ile corocznie trzeba poświęcić czasu na renowację tradycyjnych hektometrów. Na moim terenie robi się to "na piechotę". Toromistrz codziennie bierze wiadro z wapnem i maluje słupki na biało. W miejsce rozpoczęcia roboty jest dowożony i zostawiany. Potem odbierany jest z umówionego kilometra. I następnego dnia kolejny odcinek.
Po pomalowaniu wszystkich na biało, bierze kolejne wiaderko z czarną farbą, szablony i "apiać" to samo przez kilka-kilkanaście dni malować cyferki. MIesiąc na hektometry schodzi. Gdyby tak dokładnie policzyć koszty - dość sporo i w tym czasie żadnych innych robót utrzymaniowych.
Podejrzewam, że te "nowe" hektometry" wykonano z folii z kilkuletnią gwarancją. Więc teoretycznie przez kilka lat nic przy hektometrach dłubać nie trzeba będzie. Więc koszty odpadną.
Reasumując: ktoś myślał i chciał dobrze, a wyszło, jak to zwykle w Polsce bywa. Niestety... |
|
|
Pociąg Widmo
21.02.2012 22:08
|
Uwielbiam takie klimaty - klasa :) |
|
|
2TE10U-0225
02.02.2012 18:59
|
1:36 (i dalej) - miał mech fantazję :) |
|
|
Chmury nad Pojezierzem
10.01.2012 00:02
|
?wietne warunki trafiłeś Pawle :-)
A nie myślałeś, aby obciąć trochę dołu fotki do formatu panoramy w proporcjach 16:9?
Bowiem dół fotki to spora plama cienia, która niestety (moim skromnym zdaniem) dość mocno ciąży, odciagając wzrok od świetnie oświetlonego składu i granatowego nieba.
Spróbuj, może warto trochę ciachnąć tego dołu ? ;) |
|
|
SU45-023
29.12.2011 22:48
|
No toś wynalazł antyk... Jedyny znany mi z ostatnio jeżdżących fiatów z okrągłymi zderzakami. Loka już nie ma, pociągu też, brzozy zarastające tor nr 4 coraz wyższe...
Pogoda wbrew pozorom sprzyjała. Przy bezchmurnym niebie miałbyś pod słońce.
Pzdr. |
|
|
750 330-3 + 750 213-1 + 742 379-1 + 742 226-4
29.12.2011 19:57
|
?wietny plener :-)
P.s. A wspólnym "motywem" na niemal wszystkich zdjęciach w tej galerii jest kolej, więc nie za bardzo rozumiem tej dyskusji - jak zresztą i innych, o "motywach" lepszych, czy gorszych; "bezmotywiach" etc. |
|
|
Tak to się kręci...
21.12.2011 08:11
|
?wietne!!! ... i nic więcej nie napiszę, tylko sobie pooglądam :) |
|
|
SU45-161 z TLK ''Pojezierze"
17.12.2011 22:11
|
Bo to nigdy nic..., zanim nie pojawi się na szlaku. Dużo łatwiej było przewidzieć, gdy maszyna po "Rybako-Pojezierzu" zostawała na noc w Ełku. Ale niestety, moja firma zażądała takiej kasy za postój w Ełku, że SU45 wraca teraz od Ełku za siódemką do szopy w B-stoku. I tam, co dyspozytor wystawi, to pojedzie.
195 wyjeżdża ostatnie kilometry, więc może dlatego zostawiają ją na razie jako rezerwę w Białymstoku.
Oczekiwane są jeszcze jakieś dwa fiaty z "peeru" i gdy przybędą, to 195 i 118 udadzą się do Gdyni na podmianę silnika. 195 będzie "dawcą".
To mniej więcej tyle..., choć życie i tak zweryfikuje... |
|
SU45-161 z TLK ''Pojezierze"
16.12.2011 16:39
|
Dziś 168 grasuje na "Rybako-Pojezierzu", 161 jechała na Litwę (mam filmik w Okuniowcu), a 195 pauzowała w B-stoku.
A na jutro (17.12.2011)?
Z pewnych źródeł (ale głowy sobie nie dam uciąć):
- najprawdopodobniej 168 na Litwę
- 195 na "Rybako-Pojezierzu"
- 161 pauza w Białymstoku. |
|
|
Wieczna służba
29.11.2011 03:06
|
Mojego Ojca - też Maszynistę - odprowadziłem na Wieczną Służbę w dniu 1 kwietnia 2010 roku. I po raz pierwszy (i daj Boże jedyny) w moim życiu, to nie był żaden PrimaAprilis...
?ączę się w bólu i smutku... |
|
|
SU42-507
24.11.2011 15:23
|
?wietne foto "losowe". Centralność loka genialnie uzasadniona. Jakakolwiek próba łapania inaczej, odarłaby to zdjęcie z pięknych okoliczności przyrody :-) |
|
|
ST44-1045 + SM42-542
24.11.2011 14:16
|
@Rafał Spychała:
tu powyżej piszesz, cyt. "...Chodzi o rzeczową, uprzejmą dyskusję, jak to się dzieje na profesjonalnych galeriach, dającą wymierne efekty..."
a pod tym zdjęciem - klik Twój pierwszy komentarz to: "To zdjęcie jest zwyczajnie słabe. Chyba nie powinno się tutaj znaleźć."
Uważasz zatem, że to jest dobry początek do "rzeczowej i uprzejmej dyskusji"??
Jeśli tak, to..., sory, ja wysiadam ;-) |
|
ST44-1045 + SM42-542
24.11.2011 10:32
|
@Rafał Spychała:
Czy mój cytat skierowany był personalnie co Ciebie?? Chyba nie, więc po co sie unosisz i coś sobie wypraszasz, co wcale Tobie nie jest przypisane? Widzę, że masz zdolność do nadinterpretowania zaistniałych sytuacji.
Więcej luzu - to pomaga spokojnie dyskutować, nawet przy odmiennych zdaniach na jakiś temat ;-) Gdy mi go kiedyś w wielu sytuacjach brakowało - też efektem było niepotrzebne unoszenie się...
Dziś jest luz - i partnerów do dyskusji jakby więcej. Polecam ;-) |
|
|
|
|
Słomniki Miasto.
24.11.2011 08:38
|
Rafale, z mojej strony nie ma żadnej nienawiści ;-)
Wyraziłem tylko potężne zdziwienie. Bo wg Twoich surowych kryteriów (a tak naprawdę, to jakich??), należałoby z WRP usunąć natychmiast ponad połowę zdjęć. Dalibóg, na stronie z nowościami jest wiele, dżo gorzej skadrowanych zdjęć, niż to powyżej.
Piszesz ponadto, że: "rozumiem że każde moje zdjęcie, wywołałoby falę negatywnych komentarzy i dziwnych emocji od strony Ciebie i Twoich przyjaciół."
Skąd ta pewność? Zrób, dodaj..., pogadamy - może okazać się, że wcale nie będzie tak strasznie ;-) Pzdr. |
|
Słomniki Miasto.
23.11.2011 21:37
|
@Rafał Spychała:
cyt. " To zdjęcie jest zwyczajnie słabe. Chyba nie powinno się tutaj znaleźć".
?arty jakieś...????? |
|
|
ST44-1045 + SM42-542
23.11.2011 20:38
|
@Robert Nowicki:
napisałeś powyżej:
"Dodając jeszcze słowo od siebie napisać muszę że jestem jak najbardziej przeciwny przerabianiu zdjęć wedle gustu, chociaż obecna technika pozwala nam na to na wielu płaszczyznach."
Ja natomiast odpowiem na to takim sobie cytatem z Jerzego Płażewskiego, autora ?WIETNEGO PORADNIKA p.t. "Fotografia nie jest trudna":
Fotografia - to radość życia. Aparat nie został stworzony dla ludzi smutnych i skwaszonych. Słoneczna atmosfera, jaką przepojony być musi każdy obraz fotograficzny, tworzy fotoamatorów. Właśnie amatorów, a nie mechanicznych pedantów...
Właśnie...
W kolejfoto mamy masę "mechanicznych pedantów". Sory, niestety...
Więc skoro dzisiejsza technika pozwala na naprawdę bardzo swobodną przeróbkę, interpretację tematu - dlaczego z tego nie korzystać??
Czy wszystko musi być "pod linijkę", z idealnym balansem bieli, wzorcowym exifem??
Spójrzcie... To foto: http://www.stalowekadry.pl/cpg15x/displayimage.php?pid=1041 zrobiłem przez zwinięte ?onie okulary przeciwsłoneczne.
Czy to foto jest złe?? Być może..., na "stalowni" nie znamy się na fotografii...
Nie dajmy się zwariować. Fotografia jako sztuka jest bardzo kreatywnym zajęciem. Jeśliby wykonywać tylko zwykłe/poprawne zdjęcia - szybko nasze pasjonujące hobby stanie się po prostu NUDNE!!
NIe obawiajcie się prezentować zdjęć nieco innych..., inna sprawa, że nie muszą się one wszystkim spodobać, ale jak powiedział swego czasu Kippling: to już całkiem inna historia.
Sory za przydługą dygresję - fotka kolorem i nastrojem bardzo fajna, kompozycyjnie... do lekkiej poprawki ;-) Pzdr. |
|
|
Niecodzienny gość
17.11.2011 23:49
|
Fajne światłocienie na fotce, szczególnie na składzie. Lubię takie klimaty :-) |
|
|
EP09-004
17.11.2011 23:47
|
Filip foci "pod drutem" - no to faktycznie ewenement ;-) |
|
|
Czwórka do Ełku
14.11.2011 23:17
|
Suczka nie tyle "rozmazana", co nieco prześwietlona. "Bliki" białości na pudle dają wrażenie rozmazania. Krawędzie czoła są ostre wystarczająco.
Osobiście wolę taką próbę poszukania ciekawego tematu, niż fotę kolejnego "romana", "byka", "suki", "gagara" itp..., wspólnie, poprawnie postrzelonych przed słupem/między słupami... piękną jesienią w słoneczne czółko. Lub kolejną fotkę słodkiego pleneru z góry: im wyżej wejdę - tyl lepsze foto popełnię.
Tu przynajmniej Autorowi "się chciało" znaleźć coś innego, niż powszechna kolejfotowa sztampa, niemal w 100% goszcząca na większości galerii: czółko, górka, słupki, chmurki, kolorki.
Jak dla mnie, warto czasem wyjść poza (niestety) utarte stereotypy. |
|
|
Koniec dnia nad Ostbahnem...
24.10.2011 18:06
|
Mati, obojętnie na którą galerię wrzucasz foty - zawsze jesteś gwarancją dobrych klat :-) Jest na czym oczko zawiesić, zwłaszcza, że "pod słoneczko" - to moje ulubione, fotograficzne klimaty.
Gratki za tę fotkę :-) |
|
|
SM42-880
23.08.2011 21:42
|
NIekoniecznie marnotrawstwo... (choć faktycznie wydaje się, że jest go ciut za dużo). Zwróciłbym uwagę, że to jest teren górski, a Tłumaczów o ile dobrze pamiętam, kilkakrotnie nieźle był zalany. Im więcej tłucznia - tym lepsze odwodnienie i szansa, że tor po zalaniu pozostanie w stanie możliwie nienaruszonym. Ziemia mogłaby być zwyczajnie przez wodę wypłukana. |
|
|
SU45-168
23.08.2011 21:27
|
Ale fajne klimacisko z tym gniazdem :-) |
|
|
Łukasz
09.08.2011 23:07
|
Spotkaliśmy się raz..., w Sokółce.
Chociaż krótko, w przelocie wymieniliśmy parę zdań "o fotach" - to zapamiętałem uśmiech i pogodną twarz.
?ączę się w bólu... |
|
|
Erie Lackawana PA1
05.08.2011 09:22
|
Kto pyta, nie błądzi i... nie snuje dalej bezsensownych teorii spiskowych.
Temat mi się rozjaśnił, pozdrówki. |
|
Erie Lackawana PA1
04.08.2011 17:55
|
Sory, nie jestem niedowiarkiem, tylko poddaję pod wątpliwość. W przypadku sensownego wytłumaczenia jestem gotów przyznać rację bądź przeprosić.
Więc sarkazm w moją stronę jest zupełnie niepotrzebny.
Przystawka skanująca do aparatu... Nie używam, nie słyszałem. Jeśli takowe są - zwracam honor. Na skrzynkę złocistego zapraszam do Suwałk :-)
Ale... jeśli jak sam piszesz nie są to Twoje zdjęcia..., to jaki jest sens umieszczania ich na Twoim koncie w publicznej galerii? Co innego dowolne harce na stronie autorskiej...
Widać inaczej rozumiemy prawo autorskie. Ja osobiście na coś takiego bym się nie zdobył, aby pod swoim nickem prezentować czyjeś prace.
Bo o ile w moim odczuciu jest to co najmniej nieetyczne, to w przypadku braku zgody na publikację np. na WRP, również bardzo ryzykowne.
Nie znam pochodzenia tych zdjęć, ani jakie są faktyczne Twoje prawa do nich. Jednak proponowałbym przestudiowanie prawa autorskiego i zastanowienie się, czy publikowanie takich prac MIMO WSZYSTKO jako SWOICH - jest do końca zgodne z prawem.
Pod rozwagę, pozdrawiam. |
|
Erie Lackawana PA1
04.08.2011 17:22
|
W opisie zdjęcia na samym końcu czytamy:
"Zdjęcie pochodzi z mojego zbioru, zeskanowane z kliszy."
Chciałbym więc zapytać autora foty, dlaczego w exifie zdjęcia mamy info m.in. :Canon EOS 550D.
Sprzęt ten jak wiadomo nie jest SKANEREM, tylko lustrzanką cyfrową. Za pomocą lustrzanki można zrobić REPRODUKCJ? z pozytywu, nie zaś SKAN Z KLISZY.
I powyżej (nie zawaham się założyć o skrzynkę "złocistego") mamy reprodukcję ze zdjęcia, a nie skan z negatywu.
W przypadku skanu z negatywu, w exifie mielibyśmy nazwę skanera, a nie nazwę aparatu fotograficznego.
Prosiłbym Autora o wyjaśnienia w tej sprawie, przede wszystkim na ile prezentowane przez Ciebie zdjęcia z USA są... Twoimi zdjęciami.
Bo na podstawie tych nieścisłości, co widać w opisie i exifie, na daną chwilę mocno poddaję pod wątpliwość Twoje autorstwo tych zdjęć. |
|
|
EU07-369
20.07.2011 18:01
|
Każde zdjęcie z TYM lokiem "na chodzie", budzi u mnie trudne do opisania (ale jakże pozytywne) uczucia. Dzięki :) |
|
|
Budynie.
20.06.2011 15:24
|
?wietną chwilę złapałeś :-) Jak to się mówi, o czasie we właściwym miejscu.
p.s. a czy masz może "chwyt" chwilę wcześniej, gdy lewy budyń był na tarczy zachodzącego słońca? Czuję w kościach, że też byłoby super. |
|
|
SA131-001 Wałcz - Chojnice
12.05.2011 15:54
|
@Piotrek: aj, tam, od razu podmieniać.
Krytyka, krytyką - to jest powinność/możliwość komentujących zdjęcie. Ale, aby ze wszystkim co "krytykanci" napiszą tak od razu się zgadzać - to też nie jest wskazane. Miałeś jakiś pomysł, zrealizowałeś go - i dobrze. Napisałeś sensowny komentarz broniący kadru (co, jak i dlaczego tak zrobiłeś?) - i to też się chwali.
Napiszę za siebie - jak przekazałem swoje uwagi, ale czy mam rację?
Niekoniecznie :-)
To wszystko, to kwestia gustu, "wyrobienia fotograficznego", jakiejś wizji, chęci przekazania widzianego przez siebie obrazu.
Ja na Twoim miejscu pozostałbym przy tym zdjęciu, które dodałeś, a ewentualne uwagi, które znalazłeś w komentarzach, spróbował wykorzystać w przyszłości. I jak spróbujesz z nich skorzystać, z pewnością wyjdzie lepiej na kolejnych Twoich zdjęciach, niż wykazanie teraz spolegliwości wzgledem "krytykantów". ;-)
Ja na Twoim miejscu bym nie podmieniał :-)
Pzdr. |
|
SA131-001 Wałcz - Chojnice
12.05.2011 08:53
|
Piotrek, Grzesiek ma nieco racji. Owszem, idea ukazywania kolei w szerszym ujeciu jest słuszna i gdy dobrze jest wykorzystana - jest na co popatrzeć. Pomysł na kadr miałeś dobry, ale jednak wkradło się doń kilka elementów, bez których to zdjęcie byłoby również ładne.
Wydaje mi się zasadne kadrowanie tak, aby jednak nie obejmować szarego "trafo" po prawej i nieestetycznie wystających gałęzi (fragmentów jakiegoś drzewa) również z tej strony. To byłoby moim zdaniem do zrealizowania z tej ścieżki z lewej strony.
Owszem wtedy nie miałbyś na pierwszym planie u dołu połaci rzepaku urozmaiconej zielenią trawy, ale poprzez wyeliminowanie nadmiaru w sumie niepotrzebnych elementów, zdjęcie byłoby dużo lepsze w odbiorze, z tak samo szerokim spojrzeniem.
Ogólnie jest dobrze, ale warto pamietać, że w szerokich ujęciach umiar też jest wskazany :)
Pzdr. |
|
|
Nowa Dęba
27.04.2011 21:48
|
Zdjęcie przyjemne, lekkie w odbiorze, ale... estetyka składu TLK w tym przypadku jest PORA?AJ?CA. Zresztą inne TLK wcale nie lepiej.
I jak tu mówić w tym przypadku o jakiejkolwiek marce/ofercie: każdy pies z innej budy? |
|
|
ET22-997
20.03.2011 20:14
|
Kurcze...!!!
I z tej linii kolejowej zdjęć BRAKUJE!!
WSZ?DZIE...!!
Na jakąkolwiek galerię nie wejdziesz, to z linii Poznań Wschód - Korsze (może z wyjątkiem plenerów toruńskich) fot jak na lekarstwo i to lekarstwo... mocno reglamentowane.
Duży plus za tą linię..., tam na stacjach są takie klimaty..., aż żal mi d... ściskał, jak nieraz jeździłem "Mamrami" jeszcze pod PKP PR, później IC z Wrocka do Suwałk lub odwrotnie, że nie można ot tak, wysiąść i strzelić foty.
Jak dla mnie, dawaj więcej klimatów stamtąd :)
Pzdr. |
|
|
ET22-995
04.03.2011 20:59
|
Dasię :)
Wystarczy nie wrzucać tu i tam tych samych zdjęć. |
|
|
ET22-1066
04.03.2011 08:36
|
Kolej w mieście - świetne spojrzenie, zawsze lubiłem takie kadry, gdzie kolej jest dodatkiem :) |
|
|
TEM2-259
04.03.2011 08:34
|
Kurcze, żeby nie te przewody na pierwszym planie. Plener wprost świetny:) |
|
|
Wls40-100
04.03.2011 08:32
|
Nieźle "zagubiony", jak w dżungli ;) |
|
|
EN57-977
04.03.2011 08:30
|
Odświeżam główną i... losowe.
Przy dużych zasobach galerii, to dobra metoda, aby zajrzeć do archwium. Wiele zdjęć wartych obejrzenia, czy choćby napisania dwóch słów ;) |
|
|
ET40-17
04.03.2011 08:23
|
?wietne :) |
|
|
ST44-793
04.03.2011 08:20
|
Znane miejsce i lubiane. MOcno tam teraz zarosło, jeszcze trochę i sensownego zdjęcia z tego miejsca już się nie zrobi... |
|
|
Okolice Wileniaka
04.03.2011 08:17
|
Chyba pierwsze foto, jakie widzę w necie z tego odcinka. |
|
|
EN57-977
04.03.2011 08:15
|
Dynamiczne foto :) |
|
|
SP42-230
04.03.2011 08:09
|
Doskonały dokument, choć kilka lat temu nieźle kontestowany, tak, jakby wszystko na kolei było wieczne i oczywiste... |
|
|
ST43-357
04.03.2011 08:03
|
Losowe zdjęcia przynoszą całkiem pozytywnie zaskakujące obrazki. I do tego z analoga :) NIesamowity "romek", jak z fabryki. |
|
|
Szreniawa
17.02.2011 18:50
|
Dokładnie! W Podlaskim jest 7 szt. SA133 i niebawem mają przyjść kolejne 2 egz. Pojazdy jeżdżą całkiem przyzwoicie, latem działa klimatyzacja, zimą jest ciepło jak należy. Pociągi obsługiwane przez SA133 jeżdżą planowo, a okresach wzmożonej frekwencji w zestawieniu 2xSA133.
Ile razy czytam "fachowe opinie opinie o wadliwych pesach", pisane przez ludzi nie mających o tym bladego pojęcia - sory, nóż mi się w kieszeni otwiera.
Bo patrząc na sprawne pesy w Podlaskim i "wadliwe" np. w Wielkopolsce, Lubuskiem, Lubelskiem - wniosek jest dla mnie jeden: TO NIE PESY S? WADLIWE, TYLKO W NIEKTÓYCH WOJEWÓDZTWACH OBS?UGA DO D...Y.
Od warsztatów począwszy, na maszynistach skończywszy... |
|
|
ET41-058
13.02.2011 19:56
|
Raczej na pewno jest to wymóg tego konkretnego miejsca zawarty w regulaminie technicznym stacji (choć na wielu miejscach na sieci może być podobnie, ale nie jest to obligatoryjne dla wszystkich takich przypadków). Jednym z powodów może być brak tzw. drogi ochronnej (odległość od semafora do ukresu: 100 m tory główne, 50 metrów tory boczne) i wtedy ze względów bezpieczeństwa pociągi jest zatrzymywany pod semaforem wjazdowym i oczekuje, aż ten jadący z naprzeciwka również się zatrzyma tam, gdzie powinien. Dopiero po zatrzymaniu osobówki, podaje się sygnał dla w tym przypadku towarowego i dopiero następuje mijanka.
Trochę to trwa, ale wszystko pod kątem zapewnienia bezpieczeństwa i zminimalizowania wystąpienia kolizji na jednotorowym szlaku.
Ten fakt nie jest uzależniony w urządzeniach SRK. Ale każdy szanujący się dyżurny, mając taką "procedurę" w regulaminie technicznym na pewnto tego przestrzega. |
|
|
Wagon PKP w Paryżu
09.02.2011 14:51
|
@Bodek:
A czy ktokolwiek powyżej wspominał cokolwiek o Bohemii (czeska część do Pragi, niemiecka do Lipska/Drezna)?
Niegdysiejszy 16000 to na 369% nie Bohemia, tylko z ostatnich lat "Frankfurt" (co prawda bez oficjalnej nazwy). |
|
Wagon PKP w Paryżu
08.02.2011 21:58
|
Dwójka ma chromowane, natomiast jedynka niklowane - stąd różnica w kolorze :) |
|
Wagon PKP w Paryżu
08.02.2011 21:48
|
Jeśli przytaczasz pociąg 16000/1, to ten pociąg jeżdził przez Wrocław.
W latach, kiedy mój Ojciec jeżdził na lokach spalinowych ST43 i SP45 do 1975 roku z Wrocławia do Warszawy przez ?ódź, owszem prowadził ten pociąg na odcinkach Warszawa Główna - Wrocław i Wrocław - Goerlitz, ale miał on wtedy numer czterocyfrowy i relację WARSZAWA G?ÓWNA - PARIS EST (nie NORD).
W momencie elektryfikacji Trasy Wrocław - Warszawa przez ?ódź i oddaniu do użytku Dworca Centralnego, pociąg ten zmienił relację na Warszawa Wsch - Frankfurt nad Menem. W późniejszym czasie w różnych latach do granicy z NRD jeździł przez Legnicę lub przez Jelenią Górę.
Widoczne na zdjęciu wagony są od pociągu, który do niemieckiej granicy jechał przez Poznań i Kunowice i tu zgadza się, bo relacja "poznańska" kończyła bieg na paryskim dworcu NORD.
Nie należy go wiązać z pociągiem znanym pod numerem 16000. Był to ostatni pociąg/służba mojego Ojca przed odejściem na emeryturę, w której uczestniczyłem i podczas jazdy na loku EU07-369 wspominaliśmy właśnie pociąg do Paryża (Est) - klik tu .
Ten, widoczny powyżej pociąg w relacji do Paryża jeżdził jeszcze pod koniec lat 80-tych i na początku 90-tych, o czym świadczą choćby trzy stopnie wejściowe do jednego z wagonów. W części wagonów polskich oprócz 1, 2 klasy jechała również kuszetka Bc.
To tyle wiedzy z tzw. głowy, ale w sumie raczej kompletnej, bo jeżdżąc z moim ś.p. Ojcem zwracałem uwagę i chłonąłem wiele szczegółów :) |
|
|
ST44-1041
27.01.2011 23:43
|
Ostatni raz widziałem ją w Suwałkach w grudniu. No cóż, wyglądała o wiele gorzej, niż na podlinkowanym foto, ale... tak naprawdę wystarczyło ją chyba dobrze umyć ;) |
|
ST44-1041
27.01.2011 21:01
|
No proszę, moje podwórko :)
Co do gagara, zrobiony był ładnie, ale słąby gatunek farb, dał o sobie znać. Dziś ten gagar blady i z zielenią wpadającą w niebieski, od czasu zagląda na parę dni do Suwałk. Nie ma reguły w Podlaskim Zakładzie Spółki, gdzie co jeździ. Jest po prostu ciągła rotacja obejmująca wszystkie pojazdy. |
|
|
DS200 dla Maroka.
11.01.2011 18:02
|
To był "Klejnot Nilu" z K. Turner i M. Douglas'em. Kontynuacja "Miłość, szmaragd i krokodyl". |
|
|
E483 202
10.01.2011 22:07
|
... fotka powitalna, a tu wyskok z "opeerem" ;P
Witam i mam nadzieję, bez urazy, bo znasz skądinąd znasz mnie, że odnośnie zdjęć, to u mnie co na sercu, to na języku ;) |
|
E483 202
10.01.2011 22:03
|
Traxx fajny, ale w tym przypadku kompletnie do mnie nie trafia kadr pionowy.
To, co na dole istotne i ciekawe jest mocno ściśnięte, natomiast na górze duża plama niemal jednolitego nieba.
Jest, to fakt, jakaś próba odejścia od schematu, ale moim zdaniem, w tym przypadku średnio udana. |
|
|
Paraliż II
02.01.2011 16:27
|
CHoć to nie mój rejon, to mniemam, że tak jest. Niech jeszcze z rozkosznym spokojem zwolnią kilku "na dole" (lub po odejściu na emeryturę nie przyjmą młodego na wolne miejsce), to na następną zimę nawet kołków nie będzie miał kto rozstawić.
Na marginesie: w IZ Olsztyn nie stosuje się płotków, tylko rozwijaną, plastikową, pomarańczową siatkę z napisem PKP PLK..., zapewne produkt recyklingu.
Witam w Nowym 2011 roku :) |
|
|
SU46-010
10.12.2010 14:09
|
@nadSZYSZKOwnik: na Twoje pytanie w nawiasie (kiedykolwiek?) można odpowiedzieć TAK.
Z chwilą przedłużenia pociągu pospiesznego "Mamry" na odcinku z Ełku do Suwałk w początkowym okresie skład na calej długości obsługi spalinowej ciągnęły lokomotywy "olsztyńskie". Wtedy w jednym planie pasażerskim wspólnie jeździły SU45 i SU46. Kilka razy SU46 zawitała więc do Suwałk.
Później, niestety "fachofcy" od taboru SU46 oddali do Cargo, a obsługę "Mamr" trakcją spalinową w całości przejęła lokomotywa SU45 z maszynistą z Suwałk. |
|
|
Puszcza Sandomierska zimą
06.12.2010 20:41
|
Fajnie skomponowane: pierwszy plan, drugi plan, proporcje. Przyjemnie się patrzy. I gdyby Koledzy nie zwrócili wcześniej uwagi na "krzywość" , pomyśłałbym, że gagarki kładą się lekko na łuku ;) |
|
|
SA134-002
06.12.2010 20:35
|
Zamiast stawiania pod tym zdjęciem bardzo obcesowego pytania, można by się szerzej zastanowić nad pewnym pojęciem, które zwykle bardzo jest nadużywane (raczej: niewłaściwie używane) w środowisku fotografów kolejowych.
Chodzi mianowicie o : MOTYW. Drobne moje rozważania na ten temat znajdziecie TU.
Ci, którzy zechcą zajrzeć pod link, po lekturze, łatwo dojdą do wniosku, że powyżej mamy typowy przykład MOTYWU NIESPÓJNEGO. Motyw kolejowy pomieszał się z wiejskim, samochodowym, zwierzęcym. Bez wyraźnego wyeksponowania obiektu głównego przesyt elementów doprowadził do tego, że nie wiadomo za bardzo na czym oko zawiesić. Typowy błąd fotografów, którzy stając przed taką, skądinąd bardzo ciekawą scenką rodzajową (zdjęciem sytuacyjnym) j.w., chcą uchwycić wszystko na jednym kadrze. Nie zawsze jak widać to się udaje, czego przykładem jest powyższe zdjęcie.
W fotografii przy komponowaniu zdjęcia bardzo ważny jest umiar. Wydaje się zasadnym zrezygnowanie w całości z lewej części kadru (trabant, pies, fragment domu), lub łapanie trabanta tak (w lewo i bardziej z boku pojazdu) , aby z niego stworzyć wyraźny obiekt główny z (nawet nieco zasłoniętą) koleją w tle.
I co to zdjęcie tu robi? Moim zdaniem dzięki niemu (i nawet na WRP), można spróbować się czegoś nauczyć. Trzeba tylko chcieć ;) |
|
|
SU45-118 w Puszczy Augustowskiej
04.12.2010 18:30
|
Wiesz, nigdy nie byłem dobry w "te klocki" czyli zaawansowaną obróbkę. Tylko podstawowe sprawy, bo raczej mam taki materiał, że wielkiej obróbki nie trzeba. Ale to zdjęcie chyba zmusi mnie do tego, aby coś więcej popróbować czyli z odszumianiem fragmentu zdjęcia ;) |
|
SU45-118 w Puszczy Augustowskiej
04.12.2010 17:16
|
niestety lubi zaszumieć nawet na iso100 i zwłaszcza, gdy fotografuje się pod słońce, chcąc tak wykonać fotę, aby wyciągnąć trochę szczegółów. Próbowałem odszumiać, ale gdy osiągnąłem dobry efekt na loku, straszne spustoszenie było na roślinności. Ponieważ dla mnie ten szum jest w skali akceptowalnej, więc zostawiłem tak jak jest, licząc się z tym, że taki koment j.w. może się pojawić. |
|
|
Powrót starego
01.12.2010 21:21
|
to oficjalnie najzwyklejszy element programu oszczędnościowego. Malowanie IC dla EU/P07 jest po prostu drogie.
Przed EU07-369 jeszcze kilka innych loków wyszło z naprawy w barwach zielonych.
A tak nawiasem...
Od momentu wprowadzenia malowania IC dla EU/P07 cały czas zastanawiałem się, jak -369 będzie się prezentować w tym malowaniu. Kto zna historię mojego Ojca związaną z tą lokomotywą skapuje o co chodzi... klik
Jeszcze podczas ubiegłej zimy wiedząc, że nieuchronnie dla -369 zbliża się naprawa, spytałem Ojca, czy jemu spodoba się ten lok w nowym malowaniu. Odparł wtedy od niechcenia:
- co ty, nie przemalują go...
Pod koniec marca tego roku mój Ojciec zmarł.
EU07-369 jesienią poszła do naprawy i... nie przemalowali.
Może mój Ojciec maczał w tym palce "z góry"?
Sory za OT. |
|
|
ET22-913
01.12.2010 19:57
|
A czego się Grzesiek bać ;)
?e "ten" czy "tamten", którzy w naturze mają chęć "pojechania" po fotce choćby dla zasady - tę zasadę skwapliwie podtrzymają widząc zdjęcie "inne"?
Wiesz, jak ktoś czegoś nie jest w stanie zrozumieć - to najłatwiejszą reakcją jest prosta krytyka - tym najczęściej zasłaniany jest brak wiedzy..., a może zwykłej tolerancji.
Ale w fotografii w sumie jak w życiu: jeden woli pomidorową, drugi grzybową.
Ja np. lubię popatrzeć na dobre fotki, ale lubię też czasem rozsmakować się choćby w tym, że ktoś próbuje zrobić coś innego.
Bo mogłeś przecież zejść na dół lub z tego miejsca wykręcić zooma z flakami na zewnątrz i walnąć kolejną soczystą szlakówę, która... przepadła na tej, czy tamtej galerii bez echa.
A tak masz przynajmniej zainteresowanie i... pomysł na INNE foto ;)
I choć temu foto trochę brakuje - to u mnie masz uznanie :) |
|
ET22-913
01.12.2010 12:06
|
No może nie do końca tak ostro bym oceniał ;) Ale z jednym zgoda: "cokolwiek powinno być na zdjęciu ostre". Powiem z własnego doświadczenia (przećwiczyłem dokładnie podobne motywy), że dużo lepszy efekt wizualny osiągniemy wtedy, gdy "postawimy" na zdecydowanie ostry pierwszy plan. Sople fotografowane z bliska są bardzo plastyczne, malownicze, jest szansa złapania jakiejś wyrażnej kropli... A tak mamy niemal połowę zdjęcia niestety niewyraźną i zamazaną/rozmazaną.
Z wyraźnymi soplami , nawet zajmującymi bardziej zdecydowanie środek kadru, z nieostrym pociągiem w tle, mielibyśmy całkiem fajną impresję. A tak, coż..., powtórzyłbym tą klatkę, powyższe zdjęcie traktując jako próbę do czegoś lepszego :) |
|
|
311D-04
22.11.2010 20:25
|
Ależ "zjedzone" te mosty. Fajne foto..., ale widziałbym loka nieco wcześniej. Może dlatego, że... pokazałbym w ten sposób więcej rdzy... |
|
|
EP07-10xx
22.11.2010 20:21
|
Dzięki Administracji za wybór, a Użytkownikom za głosy. To bardzo miłe :) |
|
|
ST43-245
22.11.2010 20:10
|
Plusy zdjęcia: postać i fajnie "spatynowany" zębem czasu rumun.
Minus: mega zoom i brak... wydumanego pleneru.
Czy to zdjęcie jest gorsze od... no właśnie..., od czego?
NIe ma w sumie żadnego punktu odniesienia, żadnej "wykładni", na podstawie której można jasno stwierdzić, co jest LEPSZE w fotografii, a co GORSZE.
Tak jak w życiu: jedni wolą pomidorową, drudzy ogórkową. Amatorów grzybowej też nie brakuje :)
Jedyną receptą, jaka mi przychodzi do głowy, co zrobić w odpowiedzi na to zdjęcie, jest..., dodać inne zdjęcie.
Podkreślam INNE - co wcale nie znaczy, że LEPSZE, bo to rzecz bardzo względna :)
I chyba o to chodzi... |
|
|
SM48-078
20.11.2010 21:14
|
W poniedziałek jak pójdę do pracy i popatrzę, co i jak - dam znać najświeżdze info.
Ale... coś mi się wydaje, że od wczoraj, będąca od momentu wypadku w B-stoku całodobowa obsługa Papierni, znów powróciła do: 6.00-18.00. |
|
SM48-078
20.11.2010 08:24
|
Filip, nie tylko z powodu objazdów dwusuwy "czeremszańskie" zawitały do Suwałk. Od dłuższego czasu można się mocno zdziwić, patrząc co rano na szopę w Suwałkach, jaki tabor jest przygotowywany do poszczególnych pociągów. Już miesiąc temu opadła mi kopara, gdy zobaczyłem 77770 Suwałki - Ełk na dwóch SM48. Oczywiście z partyzanta "przy pracy" i w nieciekawym miejscu, więc fotki niet.
Wysypu dwusuwów, czy pracy SM48 (czego od "wieków" w Suwałkach nie było) upatrywałbym bardziej w sporym udziale Cargo w wywozie żwiru z Lasu Suwalskiego, niezależnie od tego, że wozi również FPL i DB Schenker. Ostatnio dziennie co najmniej 4 wahadełka. 2 prywatne i 2 Cargo. |
|
|
Victoria Station
14.11.2010 23:41
|
Okładka płyty "Animals" - Pink Floyd w nowej wersji ;) |
|
|
Objazdy obwodnicą
13.11.2010 00:02
|
Nawet sobie nie wyobrażasz, jakie mam teraz pozytywne odczucia.
"trzy-sześć-dziewięć" w zielonym malowaniu (a nie ickowym) po naprawie.
?wietne foto :) I nie tylko dlatego, że jest na nim lok, zawsze wywołujący u mnie pozytywne wspomnienia. |
|
|
SU45-118
04.11.2010 16:13
|
NIe bardzo rozumiem, gdzie mam dopisać..., odpowiednie, dokładne dane są przecież w exifie pod fotką:)
Data wykonania: 30.10.2010 16:00:43
edit: zajrzałem do regulaminu i faktycznie, w opisie zdjęcia wymagana jest data i miejsce.
Tak więc nanoszę do opisu stosowne poprawki do swoich zdjęć (w drugim chyba po cichu zrobiła to administracja ;) i zapamiętam :) |
|
|
Objazdowa "Solina"
03.11.2010 15:04
|
Tak, wydaje się, że przecięcie słupa na pół byłoby optimum dla odpowiedniego oddechu wagonów od krawędzi kadru. Ale jak przyłożyłem kartkę na kadr, zasłaniając cały, to pomimo, że zdjęcie "poszło" w proporcje 4:3 - to też nieźle to wygląda.
Ale w sumie..., swoiste "chciejstwo" komentującego w temacie: w lewo, czy w prawo, ze słupem, czy bez - nieraz nijak ma się do tego, co fotograf widział "na żywca" na miejscu :) |
|
|
SU45-118
03.11.2010 14:30
|
Korzenie jak widać suche..., więc zwalone drzewko - to nie moja robota ;) |
|
|
ST43-389
03.11.2010 12:20
|
Też czasem odkurzam analoga. Mam Canona AE-1 z całkiem przyzwoitą optyką, ale ostatnio "sprzątnął" mi go syn. We wrześniu popełnił całkie zgrabne fotki używając kodak ektar-100.
Pytanie o negatyw wzięło sie z podejrzenia właśnie na film o wysokiej czułości. Z "setki" w takich warunkach zapewne nie wyciągnąłbyś tak fajnie nieba, gdyż z definicji niskoczuły materiał jest bardziej kontrastowy od 400.
Stąd przyjemne w odbiorze foto :) |
|
|
Objazdowa "Solina"
03.11.2010 11:45
|
Chwyt na pociąg we właściwym miejscu wzgędem światła.
Ale jeśli można "wtrącić" - proponowałbym kadrowanie bez słupa z lewej. Kierując o około 1/5 kadru w prawo, można by osiągnąć większy "oddech" dla loka, jak również umieszczenie go bliżej mocnego punktu kompozycji, przez co zdjęcie moim zdaniem stałoby się jeszcze bardziej dynamiczne i wymowne. Jednakowoż i tak bardzo przyjemny kadr :) |
|
|
ST43-389
03.11.2010 11:38
|
Piękna sceneria :)
Krótkie pytko: czy to jest foto z analoga? Jeśli tak, to może małe info na temat negatywu? |
|
|
SU45-118
29.10.2010 14:39
|
Dokładnie od 1 września całą Hańcza jedzie do Szestokai. IC "załatwiło" sobie w ten sposób same "oszczędności i plusy":
1. Zbliża się zima i IC nie musi się borykać z problemem, czym ogrzać czekające dotychczas w Suwałkach wagony. Cały skład jedzie teraz cieplutki (pod warunkiem, że mamy sprawną SU45)
2. Zliwkidowano w IC etat rewidenta w Suwałkach - utrzymywanie go dla jednego pociągu to faktycznie rozrzutność.
3. Zrezygnowano z wynajmowania od Cargo SM42 do manewrów.
4. Dotychczas skład sprzątały dwie ekipy - jedna 4 wagony w Suwałkach, druga wsiadała w wagony litewskie i sprzątała podczas jazdy do Szestokai. Teraz 3 osoby (dotychczas 6-7) robią to samo.
4. W przypadku lekkiego opóźnienia na oblot lokomotywy wystarczy 5 minut i skład jedzie dalej.
Czy te "zyski" bilansują się z wyższą stawką za przejazd 7 wagonów w stosunku do 3 - trudno powiedzieć. Zimą bywało tak, że Hańczą z BIałegostoku jechano na dwa loki SU45, aby jeden grzał skład w Suwałkach - to też podwójne koszty. Itd., itp.
A pogoda? Tydzień podchodziłem do tego foto i niektóre ujęcia wykonałem po prostu na siłę, niemal ciskając aparatem o ziemię, gdy na jeden jedyny pociąg, w chwili, gdy zza zakrętu wyłaniał sie skład, zachodziło słońce. A tu faktycznie, w końcu mi się poszczęściło, choć 2-3 minuty przed wykonaniem fotki wyglądało to kiepsko. |
|
SU45-118
29.10.2010 05:56
|
Owszem, mam 18 krotny zoom, ale przyznam, że używam go niechętnie, zwłaszcza w ujęciach krajobrazowych.
Ujęcie choiny i (fakt, trochę wbrew mojej woli) uschniętej trawy na dole, było w pełni zamierzone, gdyż jest to próba innego spojrzenia na mocno wyeksploatowany przez focistów "z Polski", motyw z Okuniowca... właśnie bez choiny i trawy.
Ponadto, podniesienie obiektywu do góry w celu pozbycia się trawy, dałoby kadr symetrycznie podzielony w połowie horyzontem topograficznym, co dla mnie ze względu na proste zasady kompozycji obrazu (złoty podział) jest nie do przyjęcia. Z dwojga złego wolę na dole uschnięte wiechcie trawy, niż dzielenie kadru na pół.
Mam inne ujęcia z tego miejsca (wszak mieszkam 5 km stąd), ale na razie nie dodam. Wrzucenie kolejnego foto z górki w Okuniowcu... dobiłoby ten motyw, a zapewne i administrację.
@Badworm: znasz numer pliku? Jestem pod wrażeniem ;) Tamto ujecie warte jest powtórzenia dla obecnie jeżdżących 6-7 pudełek. Czekam na zimę. |
|
SU45-118
28.10.2010 12:31
|
Tak, wydaje Ci się :) Bowiem nie to, a podobne.
Również nie czuję potrzeby, aby cokolwiek wyjaśniać, zwłaszcza, że nie jestem dzieckiem, a moje postępowanie jest zgodne z tutejszym regulaminem.
Odnośnie stwierdzenia: "macierzysta galeria GMFK" - to wyłącznie twój pogląd, z którym absolutnie nie zamierzam polemizować ;) |
|
SU45-118
28.10.2010 11:49
|
Tiaa..., "oklepany motyw" ;) Proszę więc o wyrozumiałość ;) |
|
SU45-118
28.10.2010 10:37
|
Dodając to zdjęcie zauważyłem, że nie musiało już czekać (tak jak moje pierwsze dodawane do WRP) na akceptację adminów.
Dzięki za opcję "wrzutu bez akceptacji", mam nadzieję, że każde następne zdjęcia spełnią Wasze oczekiwania :) |
|
|
... do Krzyża
25.10.2010 15:50
|
Daj spokój, jaki fotomontaż, jakie mankamenty ;-) Przecież dokładnie widać, że planowałeś ujęcie "teelki" w plenerze razem z wiaduktem. A, że los dołożył do tego jeszcze towara jadącego w kierunku Szczecina - trudno było tego nagłego zjawiska wkorzystać.
Paweł Winnicki i fotomontaż... - nie wyobrażam sobie tego połączenia :-P |
|
|
EP07-10xx
25.10.2010 15:13
|
Nie bierz do głowy adminie tej fotki... To klasyczny landszaft - choć jej/jego wykonanie sprawiło mi dużo przyjemności. Są lepsze ;-) |
|
|
... do Krzyża
23.10.2010 08:12
|
bez wątpienia jest "teelka". Co do tego nie ma wątpliwości. Natomiast perfekcją jest trafne ujęcie całej reszty względem tematu głównego. Trudno śledzić jednym okiem obiekt jadący w prawo i jednocześnie ten, jadący w lewo. Moim zdaniem dużo lepiej wygląda byk w tle z "przyklejeniem" do słupa, niż chwyt minimalnie wcześniej z wystającym słupem pośrodku zza lokomotywy.
To ujęcie można było "położyć" na wiele sposobów..., jednak połozone nie zostało.
I tu właśnie jest perfekcja, która z odrobiną szczęścia i doświadczeniem - razem dała świetne foto :) |
|
|
Pt47-20
15.10.2010 15:34
|
Kilka słów "prozaicznej historyjki" na temat powodów zmiany numeru parowozu - co jak i dlaczego.
Na tabliczkach jest -94, ponieważ:
- do ściągnięcia tej maszyny na przełomie lat 80/90 ub. stulecia do ówczesnej Lokomotywowni Pozaklasowej Wrocław Główny, w celu wykonania renowacji i ustawienia jako pomnik techniki, walnie przyczynił się ś.p. Pan Felicjan D. maszynista, wówczas pełniący obowiązki przewodniczącego zakładowego NSZZ Solidarność.
- ś.p. Pan Felicjan D. podczas swoich lat pracy na trakcji parowej w MD Wrocław Główny miał "na ręku" Pt47-94.
- ponieważ BEZ NIEGO nie byłoby tej inicjatywy i tego pomnika (uratowania maszyny przed złomem), gdy zaproponował zmianę numeru z -20 na swoją ulubioną -94..., nikt nie protestował i do dziś mamy tak, a nie inaczej. |
|
|
"Zatrzymaj się i żyj" ... to nie jest motto dla każdego
05.10.2010 17:35
|
...a nie alfą i omegą. Moja praca polega na tym, aby działało, a nie na tym aby studiować rozporządzenia MI.
Nabyta bardzo dawno wiedza na temat klasyfikacji przejazdów dotychczas mi wystarczyła. Ale jak widać, człowiek uczy się całe życie. Sprawdziłem i w istocie jest tak, jak piszesz. Pozdrawiam. |
|
|
|
|
ST44-878
07.05.2010 00:34
|
A ja się zastanawiałem, gdzie się podziało całe zielone stado gagarów z Suwałk i Białego. |
|
|
SU45-118
09.03.2010 15:48
|
Na tych maszynach, na których jeżdżą suwalscy Maszyniści z IC, wszystkie loki mają firanki. Na 073, która niedawno przyszła do Suwałk, wystrój przeniesiono z odstawionej 017. ?acznie z firankami :) |
|
|
SP30-019
05.03.2010 22:48
|
Z ex Tatry do Zakopanego jeździły SM40/SM41 z Prokocimia. Zimą w składzie pociągu był wagon ogrzewczy. Więcej szczegółów na ten temat (nawet ze zdjęciami) znajdziesz w archiwalnych numerach czasopisma "?wiat Kolei". |
|
|
SU46-022 (91 51 5 630 025-1)
03.03.2010 17:59
|
SU45 z ośmioma pudełkami "Hańczy" ledwo zipie podjeżdżając z Kamiennej Nowej pod Dąbrowę Białostocką lub po Górkach Sokólskich... Myślenie na polskich kolejach zawsze było towarem deficytowym. |
|
|
SU45-073
26.02.2010 00:44
|
Pozwolę sobie "za Pawła"... drugie czółko jest normalne. |
|
|
SU45-118
18.02.2010 19:31
|
@Jeżyk zaprosił mnie do komentowania "od czasu do czasu", więc na zaproszenie Administracji WRP z przyjemnością przystałem :)
Szopa Cargo w Suwałkach działa. Z reguły są 2-3 gagary i przynajmniej jedna SM42 (manewry dla Cargo i IC, czyli TLK-i na grupę i w perony). Ponadto "cargowskie" maszyny z Ełku przyjeżdżają do Suwałk na tankowanie, bo w Ełku stacji paliw 'niet'.
W Lesie Suw. tory puste, to fakt, ale czasem cichcem, jak mróz mniejszy wpadnie z wahadłem FPL.
Suwalskie Cargo jeździ gagarami nocnym "tranzytem" do B-stoku i z powrotem oraz z Suwałk do Mockavy (nieraz 2 pary dziennie).
A że jak piszesz "po szopie hulał wiatr...". Maszynki Cargo zawsze stoją w ciepełku, tylko biedna "ickowa" SU45 marznie jak na fotce. |
|
SU45-118
18.02.2010 18:55
|
ad.1 - NIe ma stacjonarnych urządzeń
ad.2 - SU45, która przyprowadza skład z Szestokai, po wyjściu ewentualnych podróżnych z Litwy od razu wyciąga skład w kierunku Sw-1 i potem spycha na skład. Następnie oblot i podpina się na czoło.
ad. 3 - Ostatnio bardzo rzadko "Hańcza" odjeżdża planowo
Czasem jednak zdarzy się tak, że "jakimś cudem" jest więcej sprawnych SU45. Wtedy rano dawny Jaćwing jedzie na jednego fiata z Suwałk do Białegostoku i stamtąd w towarzystwie drugiego fiata na dwa nastawniki jadą do Suwałk. Tam jeden jedzie z grupą do Szestokai i z powrotem, a drugi zostaje aby grzać skład przed odjazdem. Po dodaniu wagonów z Szestokai, znów "na dwa nastawniki" wracają do Białegostoku. Tam jeden fiat zjeżdża do szopy, a drugi wraca do Suwałk z dawnym Jaćwingiem.
Na ewentualne pytko, dlaczego taki durny układ i lok do grzania wysyła się z Białegostoku wypada tylko napisać, że jest to niestety, efekt podziału na spółki. Szopa w Suwałkach jest Cargo... i to jest odpowiedź dlaczego tak, a nie inaczej.
Pozdrowienia dla Pawła Wagnera z którym kolejny raz (vide zdjątko powyżej) nie udało mi się spotkać :) Akurat byłem "w Polsce". |
|
|
|
|