Strona główna | Nowe zdjęcia | Kategorie | Mapa zdjęć | Komentarze
O galerii | Regulamin | TOP 100 | Użytkownicy | Kontakt
Rejestracja | Zapomniałem hasła | Autologowanie »

Strona główna ›› Kolej ›› Elektryczne ›› ET42 ›› Australijski węgiel z "Bondem"

Australijski węgiel z "Bondem"

To zdjęcie zostało automatycznie zmniejszone. Kliknij na obraz aby zobaczyć w pełnej rozdzielczości (1200x800).

Australijski węgiel z "Bondem"
Opis: 6.02.2020r. | Kostrzyn| ET42-007 z pociągiem Świnoujście - Częstochowa Mirów z ładunkiem australijskiego węgla po 14-godzinnym postoju w trakcie szczegółowej próby hamulca. / Brak maszynisty na podmianę a następnie rewidenta bez którego pociąg nie mógł kontynuować jazdy, uniemożliwił wykonanie fotki z podanym semaforem ani na szlaku w porze dziennej. Kuriozalne jest zamawianie węgla do Częstochowy w ... Australii zamiast w rodzimych kopalniach! Pomóżcie zrozumieć ten absurd ...
Słowa kluczowe: ET42, ET42-007, Kostrzyn, lubuskie, D29-273, Nadodrzanka, zima, towarowy, Czapajew, PKP Cargo
Data: 08.02.2020 19:05
Wyświetleń: 2309
Wielkość pliku: 669.8 KB | 1200x800 px
Dodał: Paweł Winnicki

Wstecz «

Dalej »


Mapa

Komentarze
Bolero



08.02.2020 20:32
Zdjęcie i opis daje dużo do myślenia. Żyjemy w czasach kultu pieniądza i nie pochodzenie a cena decyduje o zakupie. Ta seria lokomotyw była kupiona aby wozić węglówką węgiel ze śląska
do portów na eksport np. do Anglii gdzie "Żelazna Dama" zamknęła swoje kopalnie bo wydobycie za drogie, wybuchła fala strajków. Górnicy angielscy nazywali polskich górników łamistrajkami.
Znaczy historia "Kałem" się toczy.
rs



08.02.2020 20:49
Szkoda, że światła zabrakło, ale zamiast zdjęcia na szlaku, zdecydowanie wolałbym zrobić zdjęcie z podanym semaforem ;)
A co do absurdów - bez wnikania w wiele niuansów, na chwilę obecną polski węgiel jest droższy od importowanego. Oczywiście fajniej byłoby używać lokalne paliwo, ale czy odbiorcy są chętni na dodatkową podwyżkę cen energii?
KKP



09.02.2020 00:44
@Paweł. Huta Częstochowa a także inne huty oraz koksownie w Polsce biorą australijski węgiel ze względu na skład chemiczny. Polski węgiel w zasadzie (poza wybranym i drogim asortymentem z JSW) nie nadaje się do metalurgii. Australijczycy od bodajże 7 lat starają się o koncesję na wydobycie w Nowej Rudzie, ciągle stawia im się kłody pod nogi i tutaj szukałbym absurdów.
Jeżyk (†)



10.02.2020 09:04
A dla mnie absurdem jest, że pociąg stał 14 godzin, bo brak mechanika, brak rewidenta, dobrze, że torów i sieci trakcyjnej nie zabrakło.
Kospal



10.02.2020 15:51
Witamy w Polsce Jezyk i w Cargo ;) Do godziny około 12 pociąg stał z braku mechanika. A gdy już w końcu się znalazł okazało się że jedyny w Kostrzynie rewident pełniący tego dnia służbę na 2 grupach towarowych pojechał na SM42 do Gorzowa po wagony (gdzie obecnie obsada rewidentów została zlikwidowana). Gdy już wrócił do Kostrzyna po mechaniku na ET42-007 nie było śladu - wyszły mu godziny wobec prognozy dłuższego oczekiwania na próbę. Dopiero po 15 przyjechał na byku od Rzepina kolejny mechanik który podjął się poprowadzenia feralnego pociągu. Co z tego jak pociąg ruszył grubo po 17 i dotarł tylko do Lasek Lubuskich. Dalej Rzepin nie brał i wyszły godziny mechanikowi. Ot chichot losu.. Dopiero następnej doby poszło lepiej i pociąg ruszył do Częstochowy.
Kolins



10.02.2020 16:34
Gdyby to był diesel, to jeszcze oleju mogłoby zabraknąć. Taką sytuację gdzieś swego czasu przerabiałem.
W tej firmie cokolwiek zgrać na jedną chwilę, to olbrzymi kłopot. Kursujące pociągi nieustannie kogoś zaskakują.
Kasper Jan Kwiatkowski



10.02.2020 22:33
Wystarczy zobaczyć jaki jest udział pociągów opóźnionych i jaka jest średnia tych opóźnień w pkp cargo. Co ważne z tego co pamiętam za pociąg opóźniony uznaje się taki, który dojechał minimum 15 minut po planie. Jak ogarniecie te liczby to wszystko stanie się jasne :) Jak to było w Misiu? "a my zapłacimy. stać nas" ;)
TKi3-120



10.02.2020 23:17
W australijskim górnictwie nie ma polskich związków zawodowych i polskich polityków.

A tak apropos - co Was tak dziwi w opóźnieniu? Nic w tym nie ma nadzwyczajnego. Skoro klient nadal korzysta, to chyba mu to odpowiada, przecież zawsze może olać Cargo i iść do spółki X; wolna konkurencja. Nie myśleliście kiedyś, że ten plan, będąc de facto już po planie, jest uwzględniony przez odbiorcę w planowaniu swojej działalność? I że nikt nie zamawia łyżki węgla na ostatnią chwilę, a kalkuje takie opóźnienia w swoją działalność?

Długie stójki nie są niczym nadzwyczajnym w tej branży. Można spotkać masę pociągów różnych firm, bo czegoś tam do jazdy nie ma: mechanika, rewidenta, przebiegu czy czort wie czego jeszcze... A jeszcze częściej jest tak, że PLK daje znak, że można będzie jechać - pociąg się uruchamia, przejedzie dwie stacje i niestety dalej nie idzie jechać. I znów patyki w dół i tak do znudzenia.
Kolins



11.02.2020 18:44
Opóźnienie nie jest niczym nadzwyczajnym?? A to nowość, w poważniejszych firmach raczej jest :D Odbiorca uwzględnia opóźnienie? Raczej nie każdy. Być może taki, który ma czy pracować przez jakiś czas...

Swego czasu wizytowałem Nasycalnię Podkładów w Czeremsze. Na pytanie, czy wysyłają podkłady koleją, padła mniej więcej taka odpowiedź : Panie, nie ma z kim rozmawiać. PKP Cargo musi poszukać swoje wagony, potem znaleźć maszynę. Jak jest maszyna, to nie ma mechanika, albo ustawiacza. Jak już oni są, to godziny się komuś kończą, no i w maszynie nie ma oleju. Zgrać to wszystko na czas, jest niemożliwe. A klient czeka, więc wozimy na gumach.

Jeśli chcesz pociągnąć temat, to podam przykład ze swego terenu. Przykład, który jest normą, dotyczy węglarek lub gruszek.
rs



11.02.2020 20:15
Niestety, spora część kolejarzy nie widzi w tym problemu, wszak sterowane rządowo spółki nie pozwolą upaść molochowi.
Nie mówię, że jest to temat łatwy do rozwiązania, bo często coś wypada co psuje cały plan, ale jak firma nie potrafi ogarnąć przewozów całopociągowych, to już nie ma nic na usprawiedliwienie. Po co wysyłać mechanika do pociągu, gdy nie ma rewidenta do przeprowadzenia próby hamulca?
TKi3-120



11.02.2020 23:59
Oczywiście, że zakłada się pewne opóźnienia, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Żaden normalny podmiot nie pójdzie na pewniaka na to, że transport mający plan o godzinie X z punktu A dotrze do punktu B o godzinie Y, a nie ileś godzin później. Trzeba być szalonym, by w takie coś wierzyć, a to niestety nierealne. Nie liczy się opóźnienia pociągu w stosunku do rozkładu wystawionego przez PLK, a na podstawie deklarowanego w umowie na przewóz czasu podstawienia w stosunku do faktycznego czasu przybycia. Pociąg wg planu PLK może mieć tysiąć minut w plecy, ale u klienta jako towar może być przed planem. Chcesz mieć węgiel na składzie na godzinę 20, zamawiasz go wg rozkładu by dotarł na 15 lub wcześniej. To norma od lat na kolei i nie ma żadnego znaczenia, jaki przewoźnik pojedzie. Z brakiem rąk do pracy, marną przepustowością czy niechęcią PLK do robienia podmian borykają się wszystkie większe firmy, a do tego, jeśli stosowne ustawy będą procedowane (poszukajcie sobie), to problem tylko się nasili.

Największym problemem moim zdaniem nie są przewozy masowe, bo te od zawsze i nie tylko w Polsce rządzą się swoimi prawami, ale wszelkiej maści przewozy intermodalne. Tutaj jest taki myk, że niejednokrotnie psują pracę: intermodal trzeba na siłę obsadzać i pchać do przodu, resztę pociągów trzeba upchnąć na boki, by intermodal przejechał, a koniec końców te pociągi najczęściej utykają przed terminalami blokując tory okolicznych stacji - na terminalach brakuje torów na przyjęcia (to chyba każdy przewoźnik przećwiczył, złote przykłady to Kąty Wrocławskie i Małaszewicze).

Polecam każdemu usiąść i popracować w dyspozyturze, byle nie w firemce która ma 3 pociągi w dobie, tylko na trochę większą skalę. Można się łatwo przekonać, jak idzie przepychanie (to chyba odpowiednie słowo) pociągów we współpracy z PLK. Pociąg przed planem - źle, może stać do planu. Pociąg o planie - może stać, przecież nawet jak się spóźni, to świat się nie zawali. Pociąg po planie - teraz już musi stać, bo i tak opóźniony.

@Rafał: nie będę wypowiadał się za Kostrzyn - ale generalnie jest tak, przynajmniej u mnie, że rewident jedzie razem z maszynistą autem do pociągu. Więc powinni w teorii obaj być na miejscu ;) A że gdzie indziej dzieje się inaczej, to trudno, widać organizacja jest do dupy. Zresztą, czemu tu się dziwić, skoro przykładowo Ostrów i Zbąszynek jeżdżą ogarniać Franowo, bo tam zarządzanie leży i kwiczy. Temat jest głęboki i szeroki, ale publicznie tego nie będę dalej ciągnął. Gdyby to zależało ode mnie, wiele rzeczy w Cargo dawno zostałoby odwróconych o 180 stopni. Moloch nie upadnie, jeśli idzie o Cargo, bo nadal nie ma z kim przegrać. Jest wciąż tyle dużych zamówień, że w zasadzie prócz Cargo może że 2-3 firmy są w stanie w ogóle się podjąć takiej pracy na dużą skalę.

A tak sobie rozważając, jak to mogło wyglądać powyżej - mechanik miał jeszcze godziny i autoryzację na ruska - to go dyspozytor obsadził na pociąg, a nóż się dogra i rewidenta skądś uda się ściągnąć. A jak nie, to zawsze można zamknąć pociąg i przysłać kogoś innego. Na 99% taki schemat myślowy tutaj zaistniał.
pawel.guraj



12.02.2020 08:11
Moim zdaniem jedynym ratunkiem dla wszelakich spółek po-PKP-owskich jest ich zarodnie do fundamentów i wybudowanie od nowa. Bez tego ta patologia będzie się ciągnęła jeszcze wiele lat, a ludzie tam pracujący będą uznać, że to jest zupełnie normalne. Oczywiście nikt niczego takiego nie zrobi - bo nie ma takiej ekipy rządzącej, która by się na to zdecydowała. To nie jedyna post-peerelowska grupa spółek, której należało by się takie potraktowanie.
Kasper Jan Kwiatkowski



12.02.2020 08:50
@TKi3-120
Bardzo się mylisz. Obecnie istnieje wiele wdrożeń takich procesów logistycznych gdzie magazyn prowadzi się na kołach a miarą sukcesu jest terminowość dostaw. Towar idzie prosto na produkcję a nie do magazynu. Magazyn to koszt, który nigdy sie nie zwróci. Z tego właśnie powodu firmy produkcyjne albo przerzucają koszt magazynowania na swoich dostawców albo staraja się robić jak wyżej. Na to pracują wszystkie zaangazowane strony. Niestety u nas nie ma takich możliwości. O ile transport drogowy ze wzgledu na swoją elastyczność jest brany pod uwagę to o kolei w polsce zapomnij. Zero gwarancji i to mówi każdy przewoźnik kolejowy. Poza PKP Cargo każdy rozklada ręce i mówi, że termin dostawy zależy od łaski PLK. Możesz mieć nowy tabor. Mega jakość usług. Procedury. Co z tego skoro to nie twój wysiłek decyduje czy będziesz na czas...
Norbert



12.02.2020 10:06
Być może prowadzenie kolejowych dostaw na czas jest w Polsce nierealne, ale nikt mi nie powie, że to jest normalna sytuacja.

Duże, nowoczesne firmy produkcyjne i handlowe pracują w procesach JIT (just in time - w sam czas), wymagając prowadzenia dostaw według bardzo precyzyjnego harmonogramu. Tak jak wspomniał Kasper, opóźnienia i dodatkowe koszty magazynowania nie są akceptowalne.

Stąd oczywisty priorytet na transport intermodalny - trudno oczekiwać żeby produkty psujące się czy części do fabrycznych procesów JIT stały sobie na bocznicach bo ktoś tam nie przyszedł do pracy. Intermodal to nie problem, tylko potrzeba, na której rozwiązaniu kolej powinna się skoncentrować - nie będzie tak, że do końca świata wystarczy wożenie węgla w tę i z powrotem. To nie lata 70.

Niezależnie od tego czyją winą jest kolejowa patologia, dopóki sytuacja się nie zmieni, dopóty odciążenie przewozów samochodowych pozostanie mrzonką.
Kasper Jan Kwiatkowski



12.02.2020 10:44
Norbert to nie jest normalna sytuacja ale co zrobisz skoro jest autentyczne zero politycznej woli do zmiany. Szczególnie jak się patrzy na UTK, które to jest de facto spadem dla pekapowskich wiecznych prezesów i dryrektorów a nie profesjonalną instytucją regulacyjno kontrolną.
Kospal



12.02.2020 16:33
Jako że Kostrzyn to moje rodzinne miasto moje rewiry a wywołał mnie tu do rozmowy kolega Karol TKi3-120. Powiem że na chwilę obecną w Kostrzynie na dniówce jest jeden rewident (czasami dwóch) gdzie obecnie po odejściach na emerytury jest bodaj tylko 3-4 góra 5 ludzi. A do obejścia są dwie grupy towarowe KoA i KoB. Na nadodrzance obecnie jest wzmożony ruch ze względu na przekierowanie części pociągów z remontowanej Szczecin-Poznań 351. Często gęsto jest kilka pociągów na raz do próby i dochodzi też Ostbahn (węgiel/drewno z/do Nowin Wielkich, kruszywo do Gorzowa/Górek Noteckich) i ruch manewrowy do dużego zakładu papierniczego w Kostrzynie Arctic Paper. Wszystkie pociągi/wagony trzeba obejrzeć, papierologia dochodzi i jest to a wykonalne. A jeszcze dochodzi Gorzów gdzie często rewidenta nie ma bo nie ma zdawek. Stąd musi jechać z Kostrzyn na lokomotywie by zrobić próbę dla paru wagonów z "naprawami" z wagonówki do Kostrzyna. Stąd się dzieje jak się dzieje i trzeba godzinami czekać na próbę.
Norbert



12.02.2020 18:43
Pracuję w biznesie IT zupełnie nie związanym z koleją, tu generalnie nastawienie jest takie, że jak brakuje pracownika w miejscu X, przerzuca się kogoś tymczasowo z miejsca Y w którym jest akurat nadzatrudnienie, daje mu wikt, opierunek, premię i szkolenie, słowem jest staranie by usługa została wykonana o czasie i z należytą jakością mimo trudności. Ja wiem że na kolei nie ma tak prosto, ale to jest ładna ilustracja fundamentalnej różnicy w nastawieniu: „jak się nie da to się poczeka” vs „jak się nie da to się zakombinuje, by się dało”.
rs



13.02.2020 01:21
No niestety, kolej w swojej "żelazności" i masowości jest bardzo mało elastyczna. Pamiętam oburzenie (sam miałem takie odczucia) gdy Bombardier zaczął transportować pudła lokomotyw z Wrocławia do Kassel tirami, mimo, że dawny Pafawag miał kolejowe połączenie z dużą stacją Wrocław Gądów. Niestety, ciężarówka przetransportowała towar w ciągu kilku (bodajże ~9) godzin, a w tym samym czasie przy dobrych wiatrach ładunek dotarł zdawką do Brochowa na rozrząd...
Przepustowość, a właściwie jej brak to jawna kpina w PL. Fajnie byłoby zobaczyć zestawienie średnich prędkości pociągów towarowych u nas kontra reszta Europy.



W poszczególnych kategoriach znajdują się zdjęcia zarejestrowanych użytkowników galerii. O zgodę na wykorzystanie zdjęcia należy poprosić konkretnego autora.

Powered by 4images version 1.8 | Copyright © 2002-2025 4homepages.de
© World Rail Photo 2005-2025 | Template by World Rail Photo 2016