| Komentarze |
Darek Kruk
08.07.2009 19:00
|
Dzisiaj stoi w krzakach na Bydgoszcz Wschód |
|
daniel
08.07.2009 21:05
|
to była prawdziwa kolej teraz szkoda gadać pozdrawiam |
|
MK PKP CARGO
08.07.2009 22:26
|
Niestety,ale kolega piszacy wczesniej ma racje.Sklad jest nie samowity,ale co z tego,ze nieoplacalny.Smiem przypuszczac,ze wlasnie dla tego tyle lini zamkneli dla ruchu pasazerskiego,wlasnie ze wzgledu na ekonomie,chyba lepiej napisac,brak ekonomi.Ja osobiscie w czechach nie bylem,ale znajomi ktorzy byli,to opowiadali o lokalnych polaczeniach pasazerskich autobusikami szynowymi.Tam jest to bardzo rozpowszechnione i codzienne,a u nas dopiero od kilku lat cos sie dzieje w tym kierunku.Pozdrawiam i oczywiscie gratuluje fajnej fotki |
|
Sebastian1977
09.07.2009 13:04
|
Obecne czasy wcale nie są lepsze. Wystarczy spojrzeć na PKP Cargo. Ostatnio wygrywają większość przetargów na przewozy z prywatnymi przewoźnikami, oferując niskie, nieopłacalne stawki. Zamiast konkurencji na logicznych zasadach, podatnik dopłaci do PKP Cargo aby wyrównać straty działalności państwowego molocha. Oczywiście zabraknie wtedy kasy na modernizację infrastruktury i taboru, dopłaty do biletów dla pasażerów z publicznej kasy itp. Cieszą się z pewnością prezesi elektrowni i innych zakładów w prywatnych rękach, ceny prądu jeszcze sobie podniosą i zarobią podwójnie. Wolałbym aby kursowały nieopłacalne składy wagonowe w ruchu pasażerskim z tanimi biletami. Oczywiście zgadzam się z kolegami zabierający wcześniej głos w tej sprawie. Uważam tylko,że szynobus nie jest lekiem na całą chorobę jaka ogarnęła PKP. Wystarczy,że ułożą beznadziejny rozkład jazdy i nawet Ci podróżni którzy jeszcze nie zrazili się i płacą za bilety, będą zmuszeni do podróżowania busem lub stopem. Pozdrawiam i zazdroszczę, że nie fociłem w tamtych latach. |
|
Kilan
09.07.2009 15:31
|
Z tymi 'czasami upadku kolei' t kolega UOP przesadza.
Czasy upadku to chyba trafniej pasuje do lat 1985-1998 - ze szczególnym wskazaniem na 1998 kiedy w ramach programu oszczędnościowego wyrżnięto 1/3 wszystkich lokomotyw. Lata 1999+ to już tylko echo.
A mówiąc 'to były czasy' to nie wiem jak Wy, ale ja mam na myśli np. rok 1976, kiedy kolej była w zenicie, a człowiek nie wiedział czego się spodziewać bo nawet każda głupia osobówka prowadziła przekrój wagonów z 70 lat historii - SU45 z żółtym czołem + bipa - motyw wywołujący wzwód mas - z całym szacunkiem, ale się nie umywa. |
|
Jan
09.07.2009 18:40
|
Nie kilkunastu, nawet nie kilkudziesięciu. Ten skład zawsze był obsadzony po same brzegi! |
|
Tomi (bez logowania)
09.07.2009 19:42
|
Temat kolei w zenicie jest nieco kontrowersyjny, a wszystko za sprawą reguły wedle której epoka poprzednia zawsze wydaje się lepszą od aktualnej. Doskonale widać to z perspektywy kilku dziesięcioleci historii kolei w Polsce. I tak np. lata dwudzieste charakteryzowaly się olbrzymią różnorodnością taboru - to musiał być istny raj dla oczu. W kolejnym dziesięcioleciu mikole ;) z pewnością narzekali, że znikło wiele spośród najstarszych i rzadkich serii parowozów - inwentarz został bowiem dość mocno przetrzepany do 1936 roku.
Z kolei lata czterdzieste i pięćdziesiąte można chyba uznać za najbardziej atrakcyjne "miłośniczo", gdyż za sprawą wojny w Polsce pojawił się tabor nie dość, że z Niemiec, to jeszcze z wielu innych państw Europy. Poza tym z uwagi na ogromne potrzeby przewozowe przy życiu utrzymały się różne co starsze i nawet mniej liczne serie parowozów. Można je było jeszcze spotkać w latach pięćdziesiątych, tym wspanialszych dla polskiej kolei, że obfitujących w dostawy nowego taboru. Potem bywało już chyba gorzej, przynajmniej z punktu widzenia entuzjastów parowozów. W latach sześćdziesiątych próżno już było szukać maszyn serii Pd, Pk, Ti czy Od, ale także np. TKi3 czy co starszych Tp. Lata siedemdziesiąte to z naszej perspektywy obłędne parowe eldorado, ale to także wówczas nastąpiła prawdziwa hekatomba starszych serii parowozów, kasowanych w zupełnie irracjonalny sposób - głównie po to, aby kreowanego na nowoczesny wizerunku socjalistycznego kraju nie psuć archaicznymi, kopcącymi parowozami. Jak się rychło okazało - ideologia swoją drogą, a rzeczywistość swoją. Nie trzeba było długo czekać na skutki pochopnego wyeliminowania z ruchu doskonałych, lekkich parowozów serii Ok1 czy Ok22, które idealnie nadawały się do prowadzenia pociągów osobowych na drugorzędnych liniach. Kto wie, czy to właśnie nie brak poczciwych okawek (których wszak jeszcze w latach 70-tych jeździły setki) tak mocno nadszarpnął ruch lokalny w latach 80-tych, kiedy wiele pociągów z braku odpowiednich lokomotyw było prowadzanych ciężkimi dieslami bądź parowozami towarowymi.
Wreszcie lata osiemdziesiąte - anachronizm kolei w Polsce sprawił, że parowozy nadal cieszyły oczy miłośników. Choć ci, którzy pamiętali jak było wcześniej, mówili, że "to już nie to, co kiedyś". Dokładnie to samo mówią teraz kolejne pokolenia mikoli o latach 90-tych czy obecnych ;)
I, zupełnie już na marginesie - kult bipy czy ryflaków nie bierze mnie aż tak, jak tęsknota za zwężakami, które odeszły właściwie niezauważenie i na długo przed nastaniem ery Internetu. Mało kto je w ogóle dziś wspomina... Albo weźmy choćby dwuosiowe wagony towarowe - kryte, węglarki, wapniarki i lodówki, których sporo widywało się jeszcze w latach 80-tych. I cóż to za imitująca dawniejszą rzeczywistość impreza z Ty2 i "towarem", kiedy ów pociąg składa się z 5 czy 8 wagoników? Dajcie takich ze 40, jak to drzewiej bywało! ;) |
|
Kilan
09.07.2009 20:38
|
Tomi, jest dokładnie tak jak mówisz. Nie chciałem, żeby to zabrzmiało jak jakieś bezkrytyczne chwalenie 'tamtej' kolei, kosztem współczesnej - bardziej mam na myśli szczątkową w relacji do ilości tzw. 'mikoli' wiedzę i zainteresowania okresem który w stosunku do dziś mógłby robić za ten tzw. 'zenit'.
A powiem Ci jeszcze, że w kwestii tzw. 'zwężaków' ciągle ostatnio odnajduję coś zaskakującego. Byłem przekonany że wycięto je właśnie w połowie lat 80ych i 'ślad zaginął', tymczasem czytałem ostatnio jakieś artykuły czy wypowiedzi szanownego kolegi Koja, i wynikało z nich że jeszcze w 1988r miał okazję gdzieś po Podlasiu pętać się wagonem osobowym typu 2A ze st. mac. Białystok w planowej obsłudze, spotkałem też planowe nadwozia typu 108A i 8A na Dolnym ?ląsku w planowej służbie nawet po 1990r ! Wtedy to i ryflaki już z wolna odchodziły. Może się człowiek zdziwić, pewnie jeszcze nie raz się zdziwię :)
Ale, żeby tak nie offtopować. Miło że te barwy jednak nie całkowicie odeszły z zespołów piętrowych. Boli mnie tylko troszkę, że praktycznie wyrżnięto o wiele bardziej sympatyczne i fotogeniczne 4-członowe bipy pierwszej wersji konstrukcyjnej z 3 okienkami na czole i skośnym dachem... oliwkowych już takich nie ma :/ |
|
.
15.07.2009 23:43
|
Pierdzielisz to są kutlowe składy nie moja wina że ty widzisz składy pesa+wagon+pesa czy nawet sama pesa czy inne badziewie to już towoja sprawa , dobrze że są jeszcze ludzie którzy lubią składy takie jakie są na zdjęciu i które jeszcze jeżdżą. Zastanów się co mówisz :/:/ |
|
|
|
|
|
|